Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Gorący polityczny piątek: Ziobro na telebimie i kryptowaluty. No i budżet został przyjęty

Wirtualna konferencja Zbigniewa Ziobry Wirtualna konferencja Zbigniewa Ziobry Marcin Fijołek / X (d. Twitter)
Piątek przyniósł odpowiedzi na pytania o to, czy Zbigniew Ziobro wróci do kraju (nie) i jakie będą dalsze losy regulacji rynku kryptowalut (nie wiadomo). W zamieszaniu niemal zaginęła informacja, że Sejm przyjął budżet.

Piątek w Sejmie zaczął się od tajnego punktu obrad, poświęconego prezydenckiemu wetu do ustawy o regulacji rynku kryptowalut, a skończył przyjęciem budżetu na 2026 r. W tzw. międzyczasie PiS zelektryzował media zaproszeniem do siedziby partii w Warszawie na konferencję Zbigniewa Ziobry, ale szybko się okazało, że to tylko kryptokonferencja.

Ale od początku.

„Zwróciłem się do marszałka Włodzimierza Czarzastego z wnioskiem o utajnienie pierwszego piątkowego punktu posiedzenia Sejmu, podczas którego przedstawię pilną informację dotyczącą bezpieczeństwa państwa” – oświadczył w czwartek premier Donald Tusk, a dziś słowo stało się ciałem. Wiadomo, że posiedzenie dotyczyło rynku kryptowalut po wecie Nawrockiego. Z fragmentarycznych komentarzy wszystkich stron sceny politycznej wyłaniają się trzy opowieści: weto miało charakter prorosyjski (KO), prezydent wie lepiej i uznajemy jego decyzję (PiS), nie macie pojęcia, o czym mówicie (Konfederacja).

Sejm podjął próbę odrzucenia weta: głosowało za tym 243 posłów (z KO, Lewicy, PSL, Polski 2050 i Razem), ale w tym wypadku potrzeba było 261 (3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów), więc weto zostało utrzymane.

Kryptospór o kryptowaluty

Tym razem nie chodziło jednak o samo głosowanie, bo arytmetyka sejmowa już zawczasu jasno zapowiadała, jak to wszystko się skończy. Głównym celem koalicji rządowej było upowszechnienie narracji o szemranym środowisku wokół rynku kryptowalut i politykach zaangażowanych w lobbing na jego rzecz.

Reklama