Kultura

Ennio Morricone 14 lutego wystąpi w Krakowie

Jochen Zick/Action Press / East News
Legendarny twórca muzyki filmowej wystąpi w Polsce w ramach trasy podsumowującej pięć dekad twórczości, z którą zetknął się najpewniej każdy, kto uważa się za fana wielkiego ekranu.

Ennio Morricone jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych twórców muzyki filmowej w historii światowej kinematografii – skomponował melodie do ponad 500 filmów, jego płyty rozchodzą się w milionach egzemplarzy. Wciąż tworzy i wciąż zyskuje uznanie w kluczowych konkursach z pogranicza muzyki i kina.

Morricone dwukrotnie zdobył Złotego Globa, trzykrotnie statuetki BAFTY. Jest laureatem nagród Grammy. Otrzymał też to najważniejsze trofeum – Oscara – za całokształt twórczości i znaczenie, jakie nadał muzyce filmowej. W zeszłym roku przyznano mu Europejską Nagrodę Filmową za „Konesera”.

Jego dzieła słychać w takich filmach – by wybrać tylko niektóre z przepastnego zbioru – jak „Dawno temu w Ameryce”, „Niebiańskie dni”, „Zwiąż mnie”, „Wszyscy mają się dobrze”, „Misja”„Ofiary wojny” i „Nietykalni”.

Przez „Guardiana” Morricone bywał nawet określany mianem „więźnia ekranu”. W rodzinnych Włoszech mówią o nim zaś: „Maestro”. „Muzyka musi wejść na ekran spokojnie, powoli – tłumaczył swoją metodę. – Nie powstaje w momencie, gdy aktor wkracza na scenę. Nie rozprasza”. I dodawał: „Mocna muzyka może zrujnować cały film, nie oferując nic w zamian”. Podobno żeby skończyć dzieło, Morricone wstaje nawet o piątej nad ranem. Kończy je i zaczyna pracę nad kolejnym.

*

Koncert odbędzie się w krakowskiej Arenie już 14 lutego o godz. 20. Kraków to jedyny polski przystanek na trasie „My Life in Music – World Tour”, podsumowującej muzyczno-filmową ścieżkę włoskiego kompozytora. Morricone potowarzyszą 160-osobowa orkiestra symfoniczna oraz polifoniczny chór (którym naturalnie będzie dyrygował).

.Gabriel Molina/Flickr CC by 2.0.
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną