Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Jarmark Jagielloński: Tradycja i kobiety

Jarmark Jagielloński Jarmark Jagielloński Marcin Pietrusza
O tajnikach rzemieślniczego warsztatu i roli kobiet w kształtowaniu kultury tradycyjnej opowiadają Karolina Waszczuk i Agata Turczyn, organizatorki Jarmarku Jagiellońskiego, który odbędzie się 20-22 sierpnia na Starym Mieście w Lublinie.

Znakiem rozpoznawczym Jarmarku są tematy przewodnie, którym co roku podporządkowany jest festiwal. Tym razem jednym z nich są instrumenty w kulturze tradycyjnej. Do najważniejszych należą oczywiście skrzypce, z którymi wiążą się ludowe legendy – m.in. o utalentowanych muzykach, którzy za swój talent musieli oddać duszę diabłu, podobnie jak czynili to bluesmani po drugiej stronie globu.

Karolina Waszczuk: Rzeczywiście, instrumentom często przypisywana była magiczna siła, a samym muzykom moc rzucania uroków. Zwykle w wiejskich społecznościach osobom trudniącym się czymś, co wymagało dodatkowych umiejętności, przypisywano różne ponadnaturalne zdolności. Z opowieści dowiadujemy się np. o skrzypku, który nękany przez jednego z gości weselnych o dłuższą grę, zaczął grać z taką werwą, że kłopotliwy gość nie był w stanie zatrzymać się w tańcu. Komentowano to rzuceniem uroku przez skrzypka. Inna historia dotyczy rzucania czarów na instrument innego muzykanta, który grał lepiej, przez co częściej był zapraszany na wesela. Za sprawą uroku mogły mu na przykład popękać struny. Istnieje wiele takich historii, m.in. przytaczanych przez Andrzeja Bieńkowskiego w jego książkach. Tegoroczny festiwal stworzy także okazję do spotkania z autorem tych publikacji.

Agata Turczyn: Ciekawym instrumentem są też diabelskie skrzypce. Podczas Jarmarku za sprawą pana Tadeusza Makowskiego poznamy ich odmianę kaszubską, zakończoną maską w kształcie głowy nakrytej kapeluszem. Choć instrument ten posiada struny, to ważniejszą funkcję pełnią brzękadełka, których w konstrukcji diabelskich skrzypiec nie brakuje. Zadaniem instrumentu jest wydawanie harmonicznego hałasu, czy jak jest to czasami opisywane – obrzędowej wrzawy, za pomocą której odpędzane są złe moce. Dzieje się tak m.in. w momencie przejścia ze Starego w Nowy Rok czy podczas Zaduszek, kiedy to po Kaszubach rozlega się charakterystyczny dźwięk tego tajemniczego instrumentu.

Jarmark JagiellońskiIgnac TokarczykJarmark Jagielloński

Jakie inne niecodzienne instrumenty będą mogli wypróbować, a także nabyć, uczestnicy festiwalu?

K.W.: Oprócz tradycyjnych dla polskiej muzyki skrzypiec, suki biłgorajskiej, oktawek, fujar i bębnów, pojawią się też instrumenty z innych stron świata, a wykonywane przez rodzimych nam twórców. W okolicy Lublina, w wioskach rozsianych wokół Lasów Kozłowieckich, w latach 80. XX wieku zamieszkało kilkanaście rodzin chcących tworzyć tam miejsce do życia blisko natury. Zbudowali oni także środowisko muzyczne, które działa do dziś. Jerzy „Słoma” Słomiński, który jako pierwszy nauczył się budować bębny typu conga, stał się propagatorem tych instrumentów w Polsce, uczył ich budowy, a także gry na nich. Obecnie w tym miejscu funkcjonuje kilka pracowni instrumentów i w świat wędrują wykonywane z drewna amazaque czy bodo afrykańskie kalimby, czy różne rodzaje bębnów afrykańskich dłubanych z jednego kawałka drewna.

Czym charakteryzują się instrumenty tworzone przez lokalnych rzemieślników?

A.T.: Wprawne ucho i oko bez trudu wychwyci różnice w brzmieniu czy wyglądzie instrumentów rzemieślniczych w stosunku do tych produkowanych masowo. Dni i miesiące spędzone na budowie instrumentu w pracowni lutnika pozostawiają swój ślad na jego finalnym wyrobie. Niektórzy rozmawiają z tworzonymi przez siebie instrumentami, a wszyscy mistrzowie wsłuchują się w ich brzmienie, szukając tego odpowiedniego. Znamy twórcę tradycyjnych grzechotek, który wypełnia je kamyczkami przywożonymi specjalnie z okolic miejscowości swojego urodzenia. Gdy po złożeniu tego prostego instrumentu mistrz dochodzi do wniosku, że dźwięk go nie satysfakcjonuje, zastępuje część kamyków kolejnymi. Powtarza ten proces do momentu, gdy jest zadowolony ze swojej pracy. Nie można też pominąć instrumentów regionalnych, których na próżno szukać w fabrykach i na półkach sklepowych. Sukę kocudzką czy oktawki biłgorajskie znajdziemy jedynie w pracowniach rzemieślniczych.

Jarmark JagiellońskiTomasz BylinaJarmark Jagielloński

Innym ważnym motywem Jarmarku są kobiety i ich rola w kulturze ludowej. To temat, który zdaje się być dziś szczególnie ważny i aktualny – choćby z uwagi na trudności, z jakimi musiały się mierzyć w tradycyjnie patriarchalnej społeczności.

A.T.: Kobiety z założenia uczestniczyły w kształtowaniu i przekazywaniu kultury ludowej, ponieważ wiele jej elementów opierało się właśnie na pracy i doświadczeniu przekazywanym z babek i matek na córki i wnuczki. Istniał jednak pewien podział, w którym np. za weselny śpiew obrzędowy odpowiedzialne były wyłącznie kobiety, ale kapela przygrywająca do całonocnej zabawy mogła składać się tylko z mężczyzn. Gdy zdarzały się odstępstwa od tych reguł, pojawiał się problem. Mogły być wtedy oceniane przez swoją społeczność jako te, które nie pasują do schematu żony i matki zajmującej się wyłącznie rodziną i gospodarstwem.

Nie było łatwo uciec od tradycyjnie przypisanych ról.

K.W.: Kobiety, które odnajdywały spełnienie w sztuce czy rzemiośle, musiały być silne, by dążyć do swojego celu. Często mierzyły się z odrzuceniem i samotnością, ale w wielu przypadkach były też podziwiane za upór i determinację. Znane nam śpiewaczki czy instrumentalistki to wspaniałe kobiety – z jednej strony silne, prowadzące gospodarstwa, wychowujące dzieci, a teraz doglądające wnuki, a z drugiej osoby niezwykle wrażliwe i delikatne, odnajdujące swoją przestrzeń spełnienia osobistego właśnie w sztuce.

Ich postaci przybliża dostępny online cykl wykładów „Kobiety”, prowadzony przez Ewę Grochowską, badaczkę i popularyzatorkę kultury tradycyjnej. Wśród bohaterek są nie tylko wokalistki, ale też wybitne instrumentalistki – wchodzące w role tradycyjnie zdominowane przez mężczyzn.

A.T.: Jedną z kolejnych bohaterek cyklu jest np. pani Wiesława Gromadzka, harmonistka z Kamienia Dużego –córka znanego niegdyś w regionie skrzypka Stanisława Kołazińskiego. Od najmłodszych lat grywała z ojcem na weselach i innych zabawach tanecznych. Jej instrument to harmonia pedałowa, co stanowiło dodatkową trudność. Wymaga on bowiem, by grający siedział na krześle i mając szeroko rozstawione nogi, cały czas poruszał stopami pedały, w których umieszczone są miechy. W takiej sytuacji grywanie w spódnicy nie było zbyt wygodne, dlatego szwagier będący krawcem, uszył dla młodziutkiej wtedy Wiesi parę spodni. Jako pierwsza kobieta w okolicy nosząca spodnie stanowiła nie lada sensację.

Jarmark JagiellońskiMateusz BornyJarmark Jagielloński

Niezwykła była też postać skrzypaczki Dziadońki, czyli Bronisławy Koniecznej.

K.W.: To także ciekawa karta w historii kobiet grających muzykę tradycyjną. Urodzona w 1894 r., od najmłodszych lat chciała grać na skrzypcach. W tamtych czasach na Podhalu gra na instrumentach w kapeli należała wyłącznie do mężczyzn. Dziadońka była jednak uparta, miała również wsparcie wuja, dzięki któremu rozpoczęła nauki. W wieku 12 lat dostała skrzypce od hrabiego Władysława Zamoyskiego i grała na nich już do końca życia. Zasłynęła jako wybitna muzykantka, prymistka góralska.

W okresie, w którym wiele dużych festiwali nadal nie zdecydowało się na powrót w pełnej formule, wielu osobom brakuje kontaktu z muzyką na żywo – czego z pewnością nie zabraknie na Jarmarku.

K.W.: Ze względu na pandemię podjęłyśmy decyzję o realizacji programu opartego o krajowych artystów. Koncert „re:tradycja”, będący naszą produkcją, znów połączy muzyków znanych z popularnej sceny muzycznej z mistrzyniami muzyki tradycyjnej. Dla naszych widzów zagra też Orkiestra Jarmarku Jagiellońskiego, usłyszymy również projekt Michała Fetlera i zespołu Tsigunz Fanfara Avantura – Prawdziwie Polskie Techno, który w niespotykany dotychczas sposób ukazuje moc i transowość muzyki tradycyjnej. Na scenie kameralnej Paweł Szmburski zagra najnowszy projekt solowy Uroboros. A to jedynie część atrakcji, które czekają zarówno na dorosłych widzów, jak i dzieci.

Jarmark Jagielloński – re:tradycja
20-22 sierpnia 2021
Lublin, Stare Miasto
jarmarkjagiellonski.pl

Rozmawiał Michał Klimko

Polityka 32.2021 (3324) z dnia 03.08.2021; Kultura; s. 85
Reklama

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama