Przekonali się o tym twórcy „Śmierci Zygielbojma”, dramatu wojennego Ryszarda Brylskiego, poświęconego heroizmowi ludzi starających się przekonać przywódców państw Zachodu do zorganizowania pomocy mordowanym w Europie Żydom. Film został zrealizowany częściowo za pieniądze Polskiej Fundacji Narodowej – instytucji podległej rządowi, dbającej o kreowanie dobrego wizerunku naszego kraju za granicą. Tej samej, która wpompowała kilka lat temu 38 mln zł w superprodukcję Leszka Wosiewicza „Raport Pileckiego”. Filmu do tej pory nieukończonego, gdyż po nakręceniu ponad połowy materiałów okazało się, że są tak niedobre, że trzeba albo zatrzymać produkcję, albo zmienić reżysera. Wybrano drugą opcję, nie wiadomo jeszcze, z jakim skutkiem.
Czytaj też: Na co Polska Fundacja Narodowa wydała miliony
Prawie jak z „Idą” Pawlikowskiego
Na uroczystej premierze „Śmierci Zygielbojma” (film wchodzi do dystrybucji w piątek) w obecności prawicowych posłów, dygnitarzy oraz członków rządu Ryszard Brylski, zapowiadając projekcję, zarzucił władzy manipulacje i kłamstwa, a ministrowi Glińskiemu bezprawne przypisywanie sobie roli pomysłodawcy dzieła, które zdaniem reżysera zostało zdegradowane do kategorii „kina rządowej propagandy”. Wybuchł skandal nieporównywalny może z