Kultura

Niepokoje kina niemieckiego

Fabian, Hanno Lentz, copyright Lupa Film Fabian, Hanno Lentz, copyright Lupa Film mat. pr.
W kinie może najwyraźniej istnieć nie dziesięć, lecz jedenaście przykazań. Takie już ono jest.

W tragikomedii Daniela Brühla Jedenaste: znaj sąsiada swego, otwierającej tegoroczną edycję Tygodnia Filmu Niemieckiego, jeden mieszkaniec berlińskiej kamienicy podgląda drugiego, a potem opowiada o tym, co zobaczył. Współczesna niemiecka wersja Hitchcockowskiego Okna na podwórze? Jeśli tak, to znacznie zmodyfikowana i bardzo przewrotna, oferująca jednak wgląd w to, co działo się w kinematografii naszych sąsiadów w minionym roku. Z jakimi obrazami świata i człowieka mamy tu do czynienia? I czy wpisują się one w szerszą refleksję nad kondycją ludzką w XXI w.?

Od wielu lat twórcy kina niemieckiego raczą nas obrazami odsyłającymi do trudnej historii ich kraju – czasów nazizmu, istnienia i upadku NRD oraz terroryzmu spod znaku Frakcji Czerwonej Armii. Wątki te są obecne także w filmach najnowszych, pokazywanych właśnie w Polsce: Fabian albo świat schodzi na psy Dominika Grafa, Strzał z bliska Franziski Stünkel i Wolni albo martwi Olivera Rihsa. Graf, który wziął na warsztat opublikowaną w 1931 r., potem zaś zakazaną przez nazistów powieść Ericha Kästnera pt. Fabian. Historia pewnego moralisty, opowiada wprawdzie o życiu w Republice Weimarskiej, ale bezbłędnie trafia nerw współczesności. Jego idealistyczny, nieprzystosowany bohater mierzy się z demonami (ówczesnej) niemieckiej obyczajowości, lecz im bardziej pragnie je zwalczyć, tym większemu paraliżowi ulega. Rozedrgany Berlin początku lat 30. przypomina dzisiejszą stolicę Niemiec, będącą – podobnie jak niegdyś – enklawą wszelkiego rodzaju wrażliwców, outsiderów, niebieskich ptaków. Film Grafa to – po pokazywanym u nas w ubiegłym roku Berlinie Alexanderplatz Burhana Qurbaniego – kolejna kongenialna, znakomicie uwspółcześniona adaptacja literatury niemieckiej okresu międzywojennego.

Jedenaste znaj sąsiada swego, Reiner Bajo, Warner Bros. Ent. GmbH, copyright 2021 Amusement Park Film GmbHmat. pr.Jedenaste znaj sąsiada swego, Reiner Bajo, Warner Bros. Ent. GmbH, copyright 2021 Amusement Park Film GmbH

W Strzale z bliska poznajemy opartą luźno na faktach historię tajnego współpracownika Stasi, który z kata przemienia się w ofiarę. Kinowa wersja życia w NRD autorstwa Franziski Stünkel przywodzi na myśl oskarowe Życie na podsłuchu z 2006 r. Floriana Henckela von Donnersmarcka, nie tylko z uwagi na motyw wewnętrznej metamorfozy, ale także sposób obrazowania (dbałość scenograficzną i dominującą kolorystykę). Skądinąd obu filmom krytyka niemiecka zarzucała – poniekąd słusznie – propagowanie zachodnioniemieckiego spojrzenia na nieistniejące już państwo, jak również jego swoistą folkloryzację (w tym wypadku skoncentrowanie uwagi na reżimie). Z kolei Oliver Rihs opowiada w zrealizowanych w melodramatycznej manierze Wolnych lub martwych o epizodach z życia szwajcarskiego przestępcy, Waltera Stürma, którego losy wplata w historię ruchów wolnościowych i obywatelskich w Zurychu lat 80. Inną postacią filmową wzorowaną na prawdziwej osobie jest zakochana w Stürmie prawniczka Barbara Hug, silna kobieta i niestrudzona bojowniczka o prawa człowieka.

Dziś w kinie niemieckim głos ma jednak nie tylko historia. Na ekranie równie często gości współczesność wraz z jej rozmaitymi bolączkami: niesprawiedliwością społeczną, radykalizacją młodego pokolenia, dyskryminacją oraz poczuciem odtrącenia. Wszystkie te kwestie – w różnym natężeniu i konfiguracjach – pojawiają się w produkcjach: Copilot Anne Zohry Berrached, Nasiona Mii Maariel Meyer i Wygnanie Visara Moriny. Berrached, której wcześniejsze filmy – Dwie matki (2013) oraz 24 tygodnie (2016) – również można było zobaczyć w Polsce, opowiada jak zwykle o napięciu między bliskością i obcością, tym co intymne i publiczne, a także tradycyjnie sytuuje w centrum wydarzeń postać kobiecą. W Copilocie jest nią początkująca niemiecka lekarka tureckiego pochodzenia, której mąż – Libańczyk nieakceptowany przez rodzinę bohaterki – przeżywa metamorfozę ideologiczną i wystawia ich związek na poważną próbę. Film jest poniekąd głosem w nieco przebrzmiałej już dyskusji o udziale żyjących w RFN muzułmanów w zamachach terrorystycznych z 11 września 2001 r. Aktualną problematykę porusza natomiast bez wątpienia Mia Maariel Meyer. Jej Nasiona to niemal paraboliczna opowieść o klęsce człowieka w obliczu skrajnej indywidualizacji i kapitalizacji życia, bezkompromisowo dekonstruująca dwa popularne mity: zamożnych i przedsiębiorczych Niemiec, w których respektuje się prawa jednostki oraz sielanki życia na prowincji. Los Rainera, który wraz z rodziną zostaje wyrzucony z mieszkania z powodu gentryfikacji, zmuszony do wzięcia kredytu na dom w innej okolicy, a następnie pod byle pretekstem pozbawiony pracy, staje się oskarżeniem wobec systemu fetyszyzującego zysk.

Nieprzystawalność do zbiorowości i jej reguł jest również centralnym wątkiem Wygnania. Tu punkt wyjścia jest wprawdzie nieco inny, gdyż bohater czuje się dyskryminowany z powodu swojego pochodzenia (podobnie jak sam reżyser nie jest Niemcem, lecz Kosowianinem), jednak efekt ukazanej na ekranie gry psychologicznej okazuje się podobny – poniżony, bezradny i odczuwający słabość mężczyzna wypowiada prywatną wojnę światu. Morina, który swobodnie żongluje konwencjami – jego talent reżyserski widać już w pochodzącym z 2015 r. i obsypanym nagrodami filmie Babai – funduje nam ponadto łamigłówkę: w gruncie rzeczy nie wiemy, czy to, czego doświadcza Xhafer jest realne, czy wyobrażone. Wygnanie wpisuje się tym samym w formułę thrillera psychologicznego, choć aspekt gatunkowy nie powinien przysłaniać innych inspiracji – estetyki tzw. szkoły berlińskiej, a przede wszystkim aktualnej i niezwykle istotnej kwestii społecznej – migracji i powodowanego nią transkulturowego charakteru RFN.

Nasiona, Dora Zygouri, Lilith Julie Johna, copyright kurhaus productionmat. pr.Nasiona, Dora Zygouri, Lilith Julie Johna, copyright kurhaus production

Bodaj najbardziej zaskakującym filmem w tegorocznym zestawieniu jest jednak wspomniane już Jedenaste: znaj sąsiada swego, reżyserski debiut aktora Daniela Brühla, który przy tej okazji nie tylko rozlicza się z własną karierą i wizerunkiem, ale także nienachalnie, aczkolwiek dobitnie wskazuje paradoksy życia w dzisiejszych Niemczech. Brühl i jego scenarzysta Daniel Kehlmann, jeden z najbardziej popularnych współczesnych pisarzy niemieckojęzycznych, opowiadają m.in. o niemiecko-niemieckich kontrowersjach, czyli sporach i nadal trudnych stosunkach między zachodnią częścią Republiki Federalnej (stare kraje związkowe) a częścią wschodnią (tereny byłej NRD), ludzkim zakłamaniu oraz życiu w bańce ekonomiczno-obyczajowej. Wkład Kehlmanna posiadającego wyczucie ekranowego słowa jest nie do przecenienia, chociaż Jedenaste… ujmuje nie tylko scenariuszem i dialogami, lecz także znakomitą inscenizacją oraz przyjemnym rytmem.

Rola berlińskiego celebryty, który wybiera się do Londynu na casting do hollywoodzkiego blockbustera o superbohaterach jest bodaj najlepszą w całej karierze Daniela Brühla obejmującej ponad 70 kreacji. W najnowszych produkcjach niemieckich można jednak podziwiać także innych aktorów młodego i średniego pokolenia. Lars Eidinger, Yella Haase, Marie Leuenberger, Saskia Rosendahl, Tom Schilling i Albrecht Schuch znakomicie ucieleśniają potrzebę buntu przeciwko otaczającej rzeczywistości, jak i poczucie wyobcowania, nieprzystosowania, bycia Innym – cechy, które odsyłają do całkiem realnej dziś niezgody na świat, współdzielonej przez przedstawicieli rozmaitych grup społecznych i generacji. Rozpięte pomiędzy Erosem i Tanatosem namiętności granych przez nich postaci zostają wyrażone najbardziej sugestywnie w Fabianie i Wolnych albo martwych. Główni bohaterowie tych filmów nie potrafią pływać, co zostaje eksplicytnie wyrażone w fabule. W obu przypadkach w ostatniej scenie wchodzą jednak do głębokiej wody, zaś skutek tej decyzji jest za każdym razem inny.Ten alegoryczny sposób ujęcia postaw życiowych Fabiana i Barbary można odnieść w zasadzie do wszystkich innych postaci. Nauczcie się pływać! – głosi hasło na plakatach rozwieszonych w całym Berlinie w filmie Dominika Grafa. Z obrazów świata i człowieka zawartych w filmach niemieckich wynika, że opanowanie sztuki pływania wcale nie jest łatwe. Chociaż nie niemożliwe.

Ewa Fiuk

Tydzień Filmu Niemieckiego 2022 online:

4-10 lutego na platformie https://mojeekino.pl/pokaz/tydzien-filmu-niemieckiego.

Cena pojedynczego biletu-dostępu: 15 zł, karnetu: 80 zł.

Więcej informacji o programie: www.tydzien-filmu-niemieckiego.pl

lub www.facebook.com/TydzienFilmuNiemieckiego.

Polityka 7.2022 (3350) z dnia 08.02.2022; Kultura; s. 91
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama