Kultura

Od hieroglifu do logotypu: różne narzędzia, te same wyzwania twórców

Michał Markiewicz i Michał Kempa Michał Markiewicz i Michał Kempa mat. pr.
Co łączy skarabeusza na kolumnie w Luksorze, herb na rycerskiej tarczy czy... białą literkę „f” na niebieskim polu? Te symbole dzielą tysiąclecia, a jednak każdy z nich pełni tą samą rolę. Pozwala na błyskawiczną identyfikację, niosąc jednoznaczny i istotny zarówno dla nadawcy, jak i odbiorcy komunikat.

Nic w tym dziwnego - wzrok jest najważniejszym zmysłem człowieka, pozwalając orientować się w przestrzeni, unikać niebezpieczeństw, poszukiwać jedzenia, a odpowiedni wygląd zwiększa też szanse na znalezienie partnera i przedłużenie gatunku. W zasadzie nic się tu przez setki tysiącleci nie zmieniło.

Jednak nie do końca... Mimo, że odbieramy i kojarzymy znaki identycznie jak nasi przodkowie, to one same powstają inaczej. Do narodzin wspomnianych na początku symboli potrzebne były odpowiednio: dłuto, pędzle i farby i komputerowy program do obróbki grafiki. A to przypomina nam, że historia sztuk wizualnych to nie tylko dzieje genialnych talentów i estetycznych rewolucji, ale też mało widoczny, a równie ważny żmudny rzemieślniczy trud pracy z materią. Bo przecież tworzywo i jego ograniczenia także kreuje dzieło: filigranowe postaci rzeźbione w kłach morsa są nie do oddania lepiąc w glinie, a tajemnica rozproszonego światła włoskich fresków leży tak naprawdę w... stosunkowo niewielkiej palecie barwników dostępnych artystom późnego średniowiecza.

Jeden z projektów Michała Markiewiczamat. pr.Jeden z projektów Michała Markiewicza

Ktoś mógłby powiedzieć, że dziś - mając do dyspozycji zaawansowane technologie - problemy z warsztatem są pieśnią przeszłości. Ktoś... ale raczej nie projektanci i graficy, którzy na co dzień zmagają się z oporem cyfrowej materii: buntującym się oprogramowaniem, przepełnionymi dyskami i wiecznym deficytem mocy obliczeniowej.

I choć współczesne pakiety oprogramowania graficznego oferują naprawdę dużo możliwości, to oporne komputery niejednokrotnie sprawiają, że myśl kreatywna grzęźnie w oczekiwaniu na wyrenderowanie obrazu.

Michał Markiewicz – czołowy polski projektant, autor dziesiątek znanych powszechnie identyfikacji graficznych i logotypów w wywiadzie udzielonym firmie NVIDIA powiedział: „Nie jestem osobą bardzo techniczną i zorientowaną na sprzęt i jego parametry, więc najbardziej zależy mi na intuicyjności i niezawodności. Po prostu na tym, aby sprzęt działał bardzo dobrze. Na moją stabilną pracę składa się laptop z wydajną kartą graficzną GeForce RTX 3070, mocnym procesorem oraz ekranem z bardzo dobrym odwzorowaniem kolorów.”

Markiewicz prowadzi własne studio brandingowe zajmujące się projektowaniem identyfikacji wizualnej. W skład systemu identyfikacji wizualnej mogą wchodzić różne elementy, ale najbardziej podstawowe to logo, liternictwo, firmowa paleta kolorów czy wytyczne do animacji. Jednym słowem wszystko co może składać się na wizualny język danej marki. Identyfikacja wizualna z jednej strony nadaje klientowi oraz jego firmie pewną twarz, z drugiej pozwala na spójną i efektywną komunikację z odbiorcą.

Michał Markiewiczmat. pr.Michał Markiewicz

„W pierwszej fazie projektu rzadko podchodzę do komputera. Najpierw dużo szkicuję oraz zapisuję swoje przemyślenia i zasady działania dla danej marki. Bardzo lubię bezpośredni kontakt z papierem i uważam, że jest on w tej fazie bardzo potrzebny. Natomiast swoją pracę na komputerze zaczynam od upewnienia się, że mam zainstalowane najnowsze sterowniki NVIDIA Studio. To co wcześniej zostało naszkicowane i obmyślone na papierze przenoszę w przestrzeń cyfrową, gdzie najczęściej korzystam z aplikacji Adobe Illustrator. Bardzo ważna jest dla mnie również mobilność. To, że mogę pracować z każdego miejsca, nie tylko z biura, ale też w czasie podróży czy z domu.”

Od momentu, gdy homo sapiens zaczął zmieniać środowisko, w którym żyje, poza innowacjami zwiększającymi wygodę i przeżywalność tworzył także oznaczenia, które pełniły rolę magiczną, symboliczną, ale też informacyjną. Projektowanie wizualne jest zrozumieniem potrzeb odbiorcy oraz dostarczeniem odpowiedniej symboliki przy zachowaniu poczucia estetyki, aby wnieść we wspólną przestrzeń coś co nie zakłóci ogólnego porządku.

Materiał przygotowany przez NVIDIA

Polityka 42.2022 (3385) z dnia 11.10.2022; Kultura; s. 87
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama