Film

Recenzja filmu: „Czuwaj”, reż. Robert Gliński

Kadr z filmu „Czuwaj” Kadr z filmu „Czuwaj” mat. pr.
„Czuwaj” rozmija się jeszcze mocniej z realiami i reakcjami psychologicznymi ludzi.

W thrillerze Roberta Glińskiego dzieci nie zachowują się jak dzieci. Gdy na ich obozie harcerskim ginie druh, drużynowy Jacek (Mateusz Więcławek) poucza policjanta, że niedopałkiem zniszczył ślady na miejscu zbrodni. Potem postanawia utrzymać informację o śmierci kolegi w tajemnicy przed resztą obozu i rozpoczyna zbieranie lepszych dowodów na osobistego podejrzanego, Piotrka z poprawczaka (Michał Włodarczyk).

A potem „Czuwaj” rozmija się jeszcze mocniej z realiami i reakcjami psychologicznymi ludzi: w obozie harcerskim nie ma jurysdykcji policji, harcerze w Polsce w XXI w. traktują się jak bohaterowie „Władcy much” Williama Goldinga. Flirt Jacka z pielęgniarką (Magdaleną Wieczorek), jedyną kobietą w lesie (nie licząc dwóch ukraińskich prostytutek), opiera się na niekończących się rozmowach o uzupełnianiu baniaka benzyną. I na wyjmowaniu kleszcza z pośladka. Thriller, jak tłumaczył reżyser, miał być równocześnie metaforą tego, co się dzieje z młodzieżą w PiS-landii: o fascynacji nacjonalizmem i braku wzorców postępowania. Tę narrację prezentuje jednak niezbyt klarownie – mimo bardzo ładnych zdjęć Łukasza Gutta.

Czuwaj, reż. Robert Gliński, prod. Polska 2017, 90 min

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dzieci najczęściej umierają w nocy, boją się naszego lęku. „Płaczę, gdy wracam z dyżuru do domu”

Rozmowa z dr Katarzyną Żak-Jasińską, pediatrą zajmującą się opieką paliatywną, o przeżywaniu ostatnich chwil z dziećmi i szukaniu drogi powrotu do życia po ich stracie.

Paweł Walewski
22.04.2025
Reklama