Stacja postanowiła podnieść temperaturę letnich wieczorów, zapowiadając emisję drugiej części amerykańskiego serialu (w sumie nakręcono ich już pięć). Akcja rozpoczyna się pewnego poranka o godzinie ósmej, w osiemnaście miesięcy po tragicznej śmierci żony głównego bohatera, agenta Jacka Bauera. On sam wycofał się ze służby, jest w kiepskiej formie psychicznej, a najbliższa mu osoba, córka, także nie mogąca wrócić do równowagi po wydarzeniach, w które z racji zajęcia ojca została wplątana, nie chce się z nim widywać.
Dawna firma próbuje się skontaktować z Bauerem, ale on odmawia powrotu do pracy. Jednak zamach bombowy, który zagraża Los Angeles, sprawia, że w końcu decyduje się podjąć wyzwanie. W ciągu, to oczywiste, 24 godzin musi odnaleźć i powstrzymać terrorystów.
Szybka akcja, dynamiczny montaż i pokazywane na ekranie godziny uzmysławiające widzowi, jak niewiele czasu pozostało Bauerowi do zapobieżenia katastrofie, sprawiają, że serial ogląda się z rosnącym zainteresowaniem. Kiefer Sutherland, odtwórca głównej roli, ukazuje metamorfozę postaci – z energicznego i przekonanego o swej misji agenta w człowieka sfrustrowanego, zgorzkniałego, działającego bez skrupułów.
24 godziny, seria 2, premiera 16 lipca, godz. 21.30 (po dwa odcinki), Polsat