Największą sensacją ostatnich tygodni okazała się robocza wersja gry „Valheim” (sprzedawana w ramach tzw. wczesnego dostępu) niezależnego, zaledwie pięcioosobowego studia Iron Gate ze Szwecji. W generowanym proceduralnie świecie luźno bazującym na nordyckiej mitologii walczy o przepustkę do Valhalii już kilka milionów wikingów. Zaczynamy od sklecenia prymitywnego topora z gałęzi i kamienia oraz szałasu z paleniskiem, by z czasem, pokonując przeciwności i zapuszczając się w coraz bardziej niebezpieczne ostępy, zdobywać materiały pozwalające wytwarzać lepszy ekwipunek, zbroje, bronie, warownie, warzyć pożywniejszą strawę. Widać w „Valheim” wpływy zarówno „Minecrafta” – gra oferuje mnóstwo opcji konstrukcyjnych – jak i „Skyrima”, bo efektywność strzelania z łuku, rąbania drzew, szybkiego biegania itd. sukcesywnie zwiększamy, po prostu oddając się tym aktywnościom. Wyzwanie w sam raz na czasy pandemicznej izolacji.
Valheim, Iron Gate Studio, Steam, Windows, Linux