Książki

Lustra w szkatułce

Recenzja książki: Elif Safak, "Lustra miasta"

materiały prasowe
Bohaterowie mnożą się, aby zaraz umrzeć, snują narracje i opowieści w opowieściach.

Czytanie tej powieści – jednej z pierwszych w karierze tureckiej pisarki Elif Şafak – jest niczym próba złożenia w całość tytułowych luster, tyle że potrzaskanych. Podobnie – jak by to mogło wyglądać w rzeczywistości – każdy kawałek odbija świat pod innym kątem. Każdy pokazuje inny zestaw barw i inną pespektywę. Siedemnastowieczna Europa, targana niepokojami i wojnami, przytłacza czytelnika.

Szaleństwo hiszpańskiej inkwizycji – przeraża. Zderzenie chrześcijaństwa, islamu i judaizmu – zaciekawia. Duchota uliczek Madrytu, malaryczne opary Wenecji i słodkawa woń Orientu – miejscami zachwycają. Ale już oś fabuły – historia dwóch braci, nieszczęśliwej miłości i, o zgrozo, co najmniej trzydziestu pobocznych postaci – nudzi czytelnika.

Bohaterowie mnożą się, aby zaraz umrzeć, snują narracje i opowieści w opowieściach, bo „Lustra miasta” to klasyczny przypadek powieści szkatułkowej. Oczywiście są w tej stercie kawałków takie, które boleśnie nas ranią, bo Şafak potrafi opisywać ludzkie historie, które chwytają za serce. Jednak ich splecenie w całość jest pracą czytelniczo mozolną i męczącą. Zaś obraz, który wyłania się na końcu – uporczywie banalna konstatacja, że człowiek w trybach historii jest istotą zdolną do szaleństwa, a zinstytucjonalizowaną formą tegoż bywa religia – niczym nasze odbicie w posklejanym na siłę lustrze, musi niestety rozczarowywać.

Elif Şafak, Lustra miasta, przeł. Anna Akbike Sulimowicz, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2011, s. 395

Polityka 17.2011 (2804) z dnia 23.04.2011; Afisz. Premiery; s. 98
Oryginalny tytuł tekstu: "Lustra w szkatułce"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną