Książki

My, korespondenci

Recenzja książki: Krzysztof Mroziewicz, "Korespondent, czyli jak opisać pełzający koniec świata"

materiały prasowe
Autor nie szczędzi ciepłych słów dziennikarskiej młodzieży, zachęca ją do przejmowania zawodowej pałeczki.

Nie wiedziałem, że Ryszard Kapuściński znał na pamięć prawie całego „Pana Tadeusza”. Ani że drugim najczęściej tłumaczonym na języki obce autorem polskim był po Sienkiewiczu Antoni Ferdynand Ossendowski. Nie wiedziałem jeszcze wielu innych ciekawych rzeczy. Teraz wiem, dzięki Krzysztofowi Mroziewiczowi, który wziął na warsztat zawód korespondenta, czyli reportera z krajów bliskich i dalekich. Autor nie szczędzi ciepłych słów dziennikarskiej młodzieży, zachęca ją do przejmowania zawodowej pałeczki. Wzorów wciąż jeszcze trochę mamy. Mroziewicz pisze o nich obszernie i instruktywnie, a na dodatek ilustruje swą opowieść dobrze dobranymi fotografiami z różnych epok.

 

Krzysztof Mroziewicz, Korespondent, czyli jak opisać pełzający koniec świata, Zysk i S-ka 2013, s. 297

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 50.2013 (2937) z dnia 10.12.2013; Afisz. Premiery; s. 98
Oryginalny tytuł tekstu: "My, korespondenci"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną