Książki

Nazizm w nas

Recenzja książki: Jean-Louis Vullierme, „Lustro Zachodu. Nazizm i cywilizacja zachodnia”

materiały prasowe
Wymagającej momentami lekturze towarzyszą wnioski praktyczne: autora dręczy obsesja powtórki nazizmu w innych szatach dziś lub jutro.

Chcemy, żeby początkiem i końcem ludobójstwa był nazizm. Tak jest najwygodniej” – te słowa szwedzkiego pisarza i reportera Svena Lindqvista tu nie padają, ale cała książka jest jedną z ich możliwych interpretacji. Francuski eseista Jean-Louis Vullierme w książce „Lustro Zachodu. Nazizm i cywilizacja zachodnia” nie zadowala się równaniem „traktat wersalski + antysemityzm = nazizm” ani hipotezami o nazizmie jako „zbiorowym krwawym szaleństwie”, totalitaryzmie na modłę radziecką czy „wyrazie nowoczesnego umysłu, aroganckiego, przemysłowego i abstrakcyjnego, ujmującego ludzi instrumentalnie, jakby byli surowcem do przetworzenia” (to Heidegger). Podobnie jak Lindqvist, Jean Ziegler i Enzo Traverso, Vullierme sięga do barbarzyństwa konkwisty, eksterminacji autochtonów w USA, kolonializmu brytyjskiego, eugeniki i rasistowskich teorii. Nazizm nie był anomalią zachodniej cywilizacji, lecz – jakkolwiek szokująco to brzmi – jedną z możliwych jej konsekwencji i dróg rozwoju. Pasjonującym wątkiem jest ten o roli propagandy, bez której antysemityzm, rasizm, nacjonalizm i inne składowe nazizmu „nie miałby dość energii potrzebnej do czynu”. Wymagającej momentami lekturze towarzyszą wnioski praktyczne: autora dręczy obsesja powtórki nazizmu w innych szatach dziś lub jutro. Lektura więcej niż aktualna w czasach brunatnienia Europy, Ameryki i narastającej nienawiści do Innego.

Jean-Louis Vullierme, Lustro Zachodu. Nazizm i cywilizacja zachodnia, przeł. Maria Żurowska, W.A.B., s. 413

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 33.2016 (3072) z dnia 09.08.2016; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Nazizm w nas"
Reklama

Czytaj także

null
Sport

Kryzys Igi: jak głęboki? Wersje zdarzeń są dwie. Po długiej przerwie Polka wraca na kort

Iga Świątek wraca na korty po dwumiesięcznym niebycie na prestiżowy turniej mistrzyń. Towarzyszy jej nowy belgijski trener, lecz przede wszystkim pytania: co się stało i jak ta nieobecność z własnego wyboru jej się przysłużyła?

Marcin Piątek
02.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną