Zaangażowanie historii do bieżącej polityki nie jest wynalazkiem ideologów IV Rzeczypospolitej, politykę historyczną uprawiali już Jagiellonowie, a jej ślady można znaleźć u samego Herodota, starogreckiego autora „Dziejów”, od których historia jako dyscyplina naukowa bierze swój początek.
Powrót do sprawdzonych wartości, takich jak tradycyjna rodzina, oaza miłości i spokoju, ostoja wiary i patriotyzmu, często jest przepisywany jako lekarstwo na niedostatki teraźniejszości. Problem zaczyna się wówczas, gdy trzeba wskazać, w którym momencie historii taki idealny, tradycyjny byt istniał. Doskonałym obszarem dla takich poszukiwań jest „Historia życia prywatnego”, monumentalne dzieło francuskich historyków, którzy postanowili odsłonić najbardziej intymną stronę dziejów. Wścibscy uczeni zaglądają więc do sypialni starożytnych Rzymian, rekonstruują jadłospisy średniowiecznych mnichów, odtwarzają listy lektur ludzi Renesansu. Wszystko po to, by pokazać, jak mieszkali, stołowali się, kochali, uczyli, walczyli i umierali nasi przodkowie. Efektem tego naukowego wścibstwa, obejmującego okres od Cesarstwa Rzymskiego po czasy nam współczesne, jest pięć tomów fascynującej opowieści (na dodatek bogato ilustrowanej), w której trudno jednakże znaleźć argumenty potwierdzające sentymentalne tęsknoty tradycjonalistów. Rodzina, małżeństwo, własność, kwestie dziedziczenia, szkoła, armia i szpital to instytucje wynajdywane przez społeczeństwa po to, by poddać kontroli nieokiełznaną prywatność i zmusić ją, by służyła dobru wspólnemu.
Instytucje te zmieniają się wraz ze zmianą dziejowych wyzwań i pojawianiem się kulturowych oraz technicznych innowacji burzących zastane struktury społeczne. Oto więc wynalazek Gutenberga umożliwia masową produkcję książek, co w skali makro prowadzi do Reformacji, a w skali mikro do odkrycia nowej, idealnej sfery realizacji prywatności – wirtualnej przestrzeni powieści. W ślad za tym odkryciem idzie, jak pokazują francuscy historycy, walka o prywatną przestrzeń przy stole, wyrażająca się pojawieniem osobistych naczyń i sztućców, a w końcu prywatyzacja komunikacji z Bogiem.
Historia nie jest najlepszym miejscem ucieczki przed teraźniejszością, choć jak dowodzi „Historia życia prywatnego”, może być przedmiotem fascynującej opowieści.
Historia życia prywatnego, red. Philippe Aries, Georges Duby, red. wydania polskiego Andrzej Łoś, Ossolineum, Wrocław 2005–2006 (tomy 1–3 już w księgarniach, tomy 4 i 5 ukażą się w marcu)
Przeczytaj fragment książki