Stosunkowo niewiele kryminałów rozgrywa się w Niemczech, a wyjątkowo już zdarza się, by za portretowanie świata zbrodni brał się w takim przypadku autor spoza niemieckiego kręgu językowego. Hamburg w „Krwawym orle” Craiga Russela to miasto dziwek, alfonsów, skorumpowanych policjantów, cynicznych polityków i porachunków między mafią turecką a Ukraińcami.
Na dodatek po starym hanzeatyckim mieście grasuje morderca, który patroszy ofiary w sposób, który przywodzi na myśl stary obrządek wikingów ku czci Odyna (tytułowy rytuał krwawego orła). I w tym piekle poruszać się musi nadkomisarz Fabel, pomagają mu zaś piękne – bez wyjątku – niemieckie policjantki.
Z urodą tych policjantek to pewna przesada, reszta przytrzyma w fotelu fana kryminału do finałowych scen.
Craig Russell, Krwawy orzeł, przeł. Paweł Lipszyc, Media Lazar, Warszawa 2006, s. 496