Muzyka

Mały wielki człowiek

Niezależnie od mody.

Jimmy Scott jest artystą niezwykłym. Urodził się w 1925 r., a przez chorobę ma wzrost dziecka i wysoki, sopranowy głos, który jest jego największym atutem. Nagrywał z najwybitniejszymi muzykami, był i jest ceniony przez największych, a jednak pozostał na uboczu światowej sławy. Całkiem niesprawiedliwie. Ci, którzy nic nie wiedzą, niech posłuchają jego płyty „Holding Back The Years”.

Piosenki Elvisa Costello, Johna Lennona, Bryana Ferry’ego albo słynny hit „Nothing Compares 2 U” skomponowany przez Prince’a dla Sinead O’Connor w wykonaniu Scotta brzmią jak perły soulu i szczyty wokalistyki jazzowej. Scott wydobył z nich szczere złoto. Uczynił z nich de facto piosenki własne, w których poetycka melancholia idzie w parze z niezwykłą energią. Ta teraz wydana płyta jest reedycją albumu, który 10 lat temu trafił do topowej dziesiątki płyt jazzowych wszech czasów magazynu „Billboard”.

Po stokroć warto było ją wznowić, choćby dlatego, byśmy się przekonali, że talent do śpiewania potrafi z prostej muzycznej frazy zrobić dzieło sztuki niezależne od mody, granic stylu i dominujących upodobań.

Jimmy Scott, Holding Back The Years, Kayax

  

Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Czytamy i oceniamy nowego Wiedźmina. A Sapkowski pióra nie odkłada. „Pisanie trwa nieprzerwanie”

Andrzej Sapkowski nie odkładał pióra i po dekadzie wydawniczego milczenia publikuje nową powieść o wiedźminie Geralcie. Zapowiada też, że „Rozdroże kruków” to nie jest jego ostatnie słowo.

Marcin Zwierzchowski
26.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną