Teatr

Oprowadzanie po sobie

Recenzja spektaklu: „Proszę bardzo”, reż. Wiktor Rubin

Tomasz Nosinski przekonuje w roli Andy Rottenberg. Tomasz Nosinski przekonuje w roli Andy Rottenberg. Bartosz Krupa / East News
Tomasz Nosinski, z lekkim makijażem, w charakterystycznych okularach i z papierosem, gra przekonująco.

Matka Rosjanka z doświadczeniem oblężenia Stalingradu, ojciec polski Żyd spod Limanowej, poznali się podczas wojny w obozie w Nowosybirsku. Większość jej rodziny zginęła w czystkach stalinowskich, jego – w Holokauście. Ich córka po niej odziedziczyła oschłość, po nim – umiejętność wicia rodzinnego gniazda, ale już nie trwania w nim, po obu – poczucie obcości, jak sama mawiała: dobry wygląd, ale złe imię i nazwisko. Głośna, wydana niemal dekadę temu autobiografia Andy Rottenberg, kuratorki najważniejszych wystaw w Polsce ostatnich dziesięcioleci, poruszała i spektakl zrealizowany w salach Zachęty, której przez lata dyrektorowała, też porusza. Ściany galerii stają się ekranami, widzów otaczają projekcje PRL-owskich blokowisk, cmentarzy, zdjęć rodziców i dalszych krewnych Rottenberg, co pewien czas któreś „ożywa”, w krewnych wcielają się aktorzy Żydowskiego. Impulsem do wiwisekcji i uważniejszego przyjrzenia się dziedzictwu, z jakim Rottenberg budowała własną rodzinę, stała się śmierć syna, jego narkotykowa samozagłada. Tomasz Nosinski, z lekkim makijażem, w charakterystycznych okularach i z papierosem, gra przekonująco i samą Rottenberg, i leitmotiv jej życia, temat książki i spektaklu – poczucie inności, wyobcowania. Wita widzów we foyer i zaprasza niczym kuratorka wystawy o sobie i o polskości, której częścią są historie takie jak ta. Proszę bardzo.

Proszę bardzo, Jolanta Janiczak według autobiografii Andy Rottenberg, reż. Wiktor Rubin, Teatr Żydowski w Warszawie w Zachęcie – Narodowej Galerii Sztuki

Polityka 27.2018 (3167) z dnia 03.07.2018; Afisz. Premiery; s. 67
Oryginalny tytuł tekstu: "Oprowadzanie po sobie"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną