Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Duch gór

Recenzja spektaklu: „Nietota”, reż. Krzysztof Garbaczewski

Nowoczesny teatr uczestniczący z użyciem technologii VR. Nowoczesny teatr uczestniczący z użyciem technologii VR. Tomasz Urbanek / EAST NEWS
Krzysztof Garbaczewski kontynuuje eksperymenty z łączeniem teatru z technologiami.

Przed laty w opolskiej „Iwonie, księżniczce Burgunda” i wałbrzyskiej „Gwieździe śmierci” czy niedawnym „Robercie Roburze” z TR Warszawa część wydarzeń rozgrywała się za kulisami albo w podziemiach teatrów, a widz oglądał je za pośrednictwem śledzącej aktorów kamery. Teraz kamera ustąpiła miejsca technologii VR – Virtual Reality, przy pomocy której reżyser chce tworzyć swoisty teatr partycypacyjny. Nie wystarczy usiąść, patrzyć, słuchać i wyciągać własne wnioski, trzeba przede wszystkim tańczyć z aktorami układy inspirowane góralskimi, opiekować się totemem-nietotą i z zestawem do VR na głowie podskokami poruszać się, wraz z innymi widzami uczestnikami pionową trasą ku oświeceniu. Za przewodnikiem z grabiami (Julian Świeżewski), po wykreowanym przez Dream Adoption Society wirtualnym świecie inspirowanym „Nietotą. Księgą tajemną Tatr” Micińskiego. W programie wieczoru są też: wielki monolog totemu w brawurowym wykonaniu Karoliny Adamczyk, elementy jogi relaksacyjnej i dyskoteka techno. Garbaczewski, zapraszając do tej specyficznej wędrówki po mistycznych Tatrach – nie Tatrach, przypomina, że obok katolicyzmu mieliśmy i mamy w polskiej historii także inne wizje duchowości.

Nietota, na podst. dzieła Tadeusza Micińskiego, reż. Krzysztof Garbaczewski, Dream Adoption Society i Teatr Powszechny w Warszawie

Polityka 42.2018 (3182) z dnia 16.10.2018; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Duch gór"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Mark Rothko w Paryżu. Mglisty twórca, który wykonał w swoim życiu kilka wolt

Przebojem ostatnich miesięcy jest ekspozycja Marka Rothki w paryskiej Fundacji Louis Vuitton, która spełnia przedśmiertne życzenie słynnego malarza.

Piotr Sarzyński
12.03.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną