Wystawy

Soft-feminizm

Jacqueline Livingston. W cieniu feminizmu. Na obrzeżach sztuki amerykańskiej lat 60. i 70. XX wieku

Jacqueline Livingston, Parasol chroniący przed spadającymi różami, 1971 r. Jacqueline Livingston, Parasol chroniący przed spadającymi różami, 1971 r. Le Brissette / materiały prasowe
Nieograniczona przestrzeń, a równocześnie klaustrofobiczne zniewolenie. Symboliczne i symptomatyczne.

Osobliwe i nieprzewidywalne zdjęcia Jacqueline Livingston to dorobek, który wymyka się klasyfikacjom. Aranżowane, surrealistyczne wizje sąsiadują z naturalnymi, niemal reporterskimi ujęciami. Fotograficzne eksperymenty sąsiadują z domowymi maskaradami i utrwalonymi na kliszy wygłupami. Trudno to ogarnąć, uporządkować. A tytułowy „cień feminizmu” jest bardzo dyskretny. Choć artystka mocno była zaangażowana w ruchy pacyfistyczne i women’s liberation, to z jej prac wyłania się raczej obraz przykładnej i szczęśliwej, choć może chwilami nieco wyzwolonej matki i żony. I tylko niekiedy, szczególnie w fotomontażach, do głosu dochodzą skrywane emocje: samotności, zagubienia, niespełnienia. Jeżeli feminizm, to raczej domagający się uznania podmiotowości kobiety, a nie walka o polityczne czy społeczne prawa. Znacząca jest i druga część tytułu wystawy. Odnosząca sukcesy Livingston, pod koniec lat 70. znalazła się na ponad dwie dekady na marginesie życia artystycznego, napiętnowana za nagie zdjęcia jej małego syna, które w pruderyjnym społeczeństwie uznano za formę molestowania i pornografii. Na „Autoportrecie” z 1964 r. artystka stoi na pustym, nieprzyjaznym polu za samotnymi drzwiami, które zdają się blokować jej ruchy. Nieograniczona przestrzeń, a równocześnie klaustrofobiczne zniewolenie. Symboliczne i symptomatyczne.

Jacqueline Livingston. W cieniu feminizmu. Na obrzeżach sztuki amerykańskiej lat 60. i 70. XX wieku, Muzeum Narodowe w Gdańsku, Oddział Zielona Brama, do 28 października

Polityka 34.2018 (3174) z dnia 21.08.2018; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Soft-feminizm"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną