Ludzie i style

Tablet zamiast środka uspokajającego? Naukowcy odkryli pozytywne działanie „uzależniaczy”

Pixabay / Pixabay
Znieczulenia nie zastąpi, ale pomoże uspokoić dziecko przed jego podaniem.

Podczas kongresu anestezjologów w Hongkongu naukowcy poinformowali, że mają nowe pomysły na uspokajanie dzieci przed zabiegiem czy operacją.

To, że używanie smartfonów, komputerów czy tabletów oddziałuje na ludzi, wiadomo nie od dziś. Wpływ takiego oddziaływania jest tym większy, im młodsza jest osoba, która korzysta ze wspomnianych urządzeń. W przypadku dzieci nowe technologie bywają nawet bardzo niebezpieczne. Psychologowie, psychiatrzy, pedagodzy czy badacze zajmujący się wpływem wirtualnego świata i sprzętów opartych na nowych technologiach na dzieci – biją na alarm i przestrzegają przed zgubnymi skutkami korzystania z tychże. Mówi się zwłaszcza o tym, że tablety czy smatrfony mogą powodować swego rodzaju „znieczulicę emocjonalną”. Czy takiego znieczulenia nie można jednak wykorzystać w inny, pozytywny sposób? Okazuje się, że można.

Tablety czy smartfony służą często rodzicom do uspokajania dzieci przed snem, podczas jazdy samochodem czy w poczekalni. Anestezjolodzy postanowili pójść tym tropem.

Niepokój przed operacją lub zabiegiem zwykle niweluje się za pomocą środków uspokajających. Jednak, jak wiadomo, często im mniej medykamentów, tym lepiej dla ludzkiego organizmu.

Nowinki technologiczne zamiast znieczulenia?

Podczas kongresu World Federation of Societies of Anaesthesiologists dr Dominique Chassaed z Hospital Mere Enfan w Lyonie przedstawił wyniki badań nad nowym sposobem uspokajania najmłodszych. Grupa badanych obejmowała ponad setkę dzieci w wieku od 4 do 10 lat. 54 spośród badanych zaaplikowano przed operacją typowy lek uspokajający. Pozostałym 58 dzieciom podano… tablet. Mali pacjenci mogli pobawić się nim zaraz przed podaniem znieczulenia.

Wyniki badań nie były zbyt zaskakujące dla naukowców. Okazało się, że urządzenia, które posądzamy (i słusznie) o działanie uzależniające, „odrywające” dzieci od rzeczywistości, łagodzące (choć na dłuższą metę wzbudzające także agresję) etc., działały równie dobrze co specjalistyczne leki uspokajające. Gry (dostosowane, rzecz jasna, do możliwości poznawczych i wieku dzieci) zredukowały przedoperacyjne niepokoje, stresy i lęki, co pomogło nie tylko małym pacjentom, ale także ich rodzicom czy opiekunom. Rozwiązanie okazało się satysfakcjonujące również dla personelu medycznego, który mógł bez przeszkód – w postaci np. wymachujących rąk, kopiących nóg czy stresogennego krzyku – wykonywać swoje obowiązki.

Oczywiście o zgubnym działaniu tabletów, smartfonów czy komputerów na dzieci należy pamiętać, ale być może odrobinę tej trucizny warto zastosować zamiast klasycznej farmakologii, której tak czy inaczej nie unikniemy. W końcu nowinki technologiczne, przynajmniej na razie, nie umożliwiają nam zastąpienia znieczulenia.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną