Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Moje miasto

Śląskie po wyborach, choć jeszcze nie po ptokach

Kampania wyborcza w Zabrzu Kampania wyborcza w Zabrzu Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
W drugiej turze śląskie wybierało 10 prezydentów, 10 burmistrzów i 18 wójtów. PiS miał chrapkę na paru prezydentów dużych miast, ale obszedł się smakiem.

Gdybym był pospolitym chamem, powiedziałbym – nie dla psa kiełbasa, nie dla kota sadło. Ale się staram i powiem za Reymontem – nie dla psa kiełbasa, nie dla prosiąt miód. Na „perły rzucane przed wieprze” – nie odważę się. Jednak faktem jest, że w pierwszej turze duże miasta województwa śląskiego wyrzuciły PiS na aut – druga tura to już prawdziwa klęska rządzącej partii. Ale największe emocje dopiero przed nami.

Ruch Autonomii Śląska przegrał z kretesem

Za kilkanaście dni nową kadencję zainauguruje śląski sejmik wojewódzki. I na dobrą sprawę nie wiadomo, kto przejmie władzę w 4,5-mln regionie. Dotychczasowi koalicjanci mają 23 szable w sejmiku liczącym 45 radnych: Koalicja Obywatelska 20, SLD 2, PSL – 1.

Z kretesem wypadł z gry Ruch Autonomii Śląska, który przez dwie poprzednie kadencje zapewniał bezpieczną większość. PiS ma 22 radnych. Tym samym do szczęścia tylko krok. Stąd trwa wielka obława – jedna jedyna głowa za władzę! Nieoficjalnie mówi się, że przeczesywane są życiorysy. Włosek po włosku – wszak na którymś z nich wisi koalicja. Prawdopodobnie nawet zaprzęgnięto do pomocy odpowiednie służby.

Kto z kim wejdzie w koalicję (i w zamian za co)

Wróble ćwierkają, że od ofert stanowisk padających ze strony PiS – w samym samorządzie wojewódzkim i instytucjach jemu podporządkowanych – puchną głowy. Że rodziny oraz bliżsi i dalsi znajomi sejmikowych graczy już przebierają nogami. Ale to jeszcze mało.

Wielkie spółki skarbu państwa – a jest ich na Śląsku sporo – mają być gotowe do przyjęcia na etaty chętnego/chętnych do zmiany politycznych barw. Ćwierka się o 15–20 tys. na sprzedajną łapkę. Miesiąc w miesiąc. I co ważne, kwalifikacje nie mają tu nic do rzeczy. Oferty dotyczą bowiem „specjalistów” od marketingu, promocji, współpracy z samorządami... Widział kto pojemniejszy worek?

Liderzy SLD i PSL zapewniają, że ich radni pozostaną niezłomni. Przyznam, że „niezłomność” od niedawna źle mi się kojarzy. Jeśli moje skojarzenie jest trafne, nie dałbym za radnych swojej głowy. Czy faktycznie nie pójdą na pokuszenie ci oraz tamci? Zaznaczam, że tu mieszkam, toteż odpowiedź na pytanie jest dla mnie brzemienna w skutki. I choć nie dla mnie już te synekury, też przebieram nogami.

Już niebawem wszystko będzie jasne. Gdyby tak się stało, to PiS okrzyknąłby zdobycie Śląska jako jedno z największych zwycięstw w tegorocznych wyborach samorządowych. I powtarzałby to do końca pisowskiego świata, a nawet jeden dzień dłużej.

Kto właściwie wygrał w Katowicach – PiS czy KO?

Choć na innych samorządowych polach PiS doznał klęski, to PO także nie może chodzić w aureoli zwycięzcy. W Katowicach trwa emocjonalnopolityczny spór o to, czy PiS zwyciężył tu w pierwszej turze, czy też przylepił się kwieciem do ciut znoszonego prezydenckiego kożucha Marcina Krupy?

Krupa, jak wiemy, namaszczony został przez Jarosława Kaczyńskiego zaocznie, bo cały splendor tego doniosłego aktu, mówiąc kolokwialnie, olał – i przez całą kampanię nie dopuszczał do siebie nawet cienia pisowskiego polityka. A na jej końcu zbratał się jeszcze z liderem SLD. Krupa wygrał w cuglach, ale w wyścigu do rady miasta zwyciężyła KO – 12 radnych. Forum Samorządowe i Marcin Krupa – 11, PiS – 5. Zapewne będzie koalicja Forum i PiS, ale opozycja też będzie miała szansę na pokazanie swojej siły.

Śląskie nie dla PiS

W pierwszej turze wygrywali dotychczasowi włodarze miast i gmin ze swoimi ugrupowaniami samorządowymi albo wspierani przez KO. W 220-tysięcznej Częstochowie bezapelacyjnie wygrał SLD. W drugiej turze śląskie wybierało 10 prezydentów, 10 burmistrzów i 18 wójtów. PiS miał chrapkę na paru prezydentów dużych śląskich miast, ale obszedł się smakiem mimo oddanego zaangażowania w kampanię swoich najważniejszych polityków – z całym ich arsenałem wyborczych gróźb, próśb i przeprosin. I tak na 175 tys. mieszkańców Bielska-Białej kandydat KO Jarosław Klimaszewski pokonał procentowo Przemysława Drabka z PiS 55 do 45. Choć Drabek, wspierany dzielną piersią Beaty Szydło, w końcówce kampanii usunął ze swoich plakatów i banerów logo PiS.

Co ciekawe, nazwy swojej partii wstydził się też w Dąbrowie Górniczej (125 tys.) poseł PiS Robert Warwas, który kazał jej logo unicestwić. Jednak mimo tego desperackiego czynu i nawet osobistej obecności Mateusza Morawieckiego – sromotnie przegrał z Marcinem Bazylakiem, kandydatem SLD, 61 do 39! Niestety, premier nie pomógł też Markowi Wesołemu, faworytowi PiS w Rudzie Śląskiej (142 tys.). Tu dotychczasowa bezpartyjna pani prezydent Grażyna Dziedzic rzuciła go na matę w stylu 62 do 38.

Ciekawie było w Zabrzu (180 tys.). Bezpartyjna Małgorzata Mańka-Szulik obroniła fotel prezydenta przed zakusami Małgorzaty Rupniewskiej z SLD i popieranej przez KO – 51,6 do 48,4. KO odniosła sukces w Bytomiu (155 tys.), gdzie jej kandydat Mariusz Wołosz pokonał dotychczasowego prezydenta Damiana Bartylę w relacji 53,5 do 46,5. Za to kandydat KO Dawid Kostempski, dotychczasowy prezydent Świętochłowic (54 tys.), musi pakować manatki wskutek przegranej 122 głosami z bezpartyjnym Danielem Begerem.

Rządzenie jednym głosem to żadne rządzenie

Reasumując – PiS dostał w województwie śląskim w drugiej turze łomot. Jeśli chodzi o KO (PO razem z koalicjantami) – też szału nie ma. Dwa duże miasta dla SLD to na pewno sukces. Czekamy na sejmik śląski. Na wybór marszałka. Pamiętajmy jednak, że – jak uczy praktyka – rządzenie z jednym głosem przewagi to żadne rządzenie. To strach w oczach przed każdym głosowaniem. Bez względu na to, czy będzie to koalicja KO-SLD-PSL, czy też PiS uda się kogoś z tego wora wyłuskać.

Reklama

Czytaj także

null
Fotoreportaże

Richard Serra: mistrz wielkiego formatu. Przegląd kultowych rzeźb

Richard Serra zmarł 26 marca. Świat stracił jednego z najważniejszych twórców rzeźby. Imponujące realizacje w przestrzeni publicznej jednak pozostaną.

Aleksander Świeszewski
13.04.2024
Reklama