Nauka

Trudno być osobą niepłodną w Polsce… Wywiad z Dorotą Gawlikowską

mat. pr.
Co roku miliony par na świecie potrzebują specjalistycznego leczenia, aby zostać rodzicami. Niektórzy mają problem z uzyskaniem, inni z utrzymaniem ciąży. Ale bezskuteczne starania o dziecko to więcej niż biologia. O niepłodności i trudnościach z nią związanych rozmawiamy z Dorotą Gawlikowską, psychologiem i terapeutą par w klinice leczenia niepłodności InviMed w Warszawie.
.Pixabay .

Dane GUS z 2015 roku mówią, że w Polsce problemy z poczęciem dziecka może mieć nawet 1,5 mln par. Wiemy też, że w ostatnich latach problem raczej nie osłabł, a się nasilił… Czy Polacy zdają sobie sprawę ze skali problemu?

Dorota Gawlikowska: Świadomość społeczna jest nadal bardzo niska. Dlatego niezwykle ważne jest szerzenie wiedzy o możliwych trudnościach z zajściem w ciążę. Trudnościach, które dotyczą coraz młodszych osób. Dlatego tak ja, jak i inni specjaliści InviMed, głośno mówimy o problemie niepłodności, jego możliwych rozwiązaniach, ale także o psychologicznych aspektach nieplanowanej bezdzietności. Każdy sposób pozwalający na upowszechnianie wiedzy o tym, jak trudno jest być osobą niepłodną w Polsce, jest ważny i cenny.

Żal, smutek, rozczarowanie, być może nawet żałoba po utraconej wizji siebie jako osoby płodnej… To na pewno jest trudne. Czy są też inne trudności lub przeszkody, które niepłodne pary spotykają na swojej drodze?

Trudności jest mnóstwo i nie sposób wymienić ich wszystkich. Brak jest wsparcia ze strony państwa, koszty leczenia niepłodności są wysokie, samorządy starają się pomagać parom niepłodnym, ale nie wszędzie ma to miejsce, a środki jakimi dysponują są ograniczone. Trudne bywa także osiągnięcie w parze porozumienia na temat dróg wyjścia z niepłodności, metod leczenia czy sposobów zajścia w ciążę. Partnerzy mają prawo różnić się co do akceptowalnych dla nich sposobów dojścia do rodzicielstwa, ale jednocześnie powinni znaleźć taką drogę, którą oboje będą aprobować. To tym trudniejsze, gdy brakuje wsparcia ze strony bliskich.

Rodziny stawiają swój światopogląd ponad wsparcie?

Nie tylko. Rodzina i bliscy często nie dysponują wystarczającą wiedzą oraz umiejętnościami, aby pomóc niepłodnej parze przejść przez ten trudny czas. W naszym społeczeństwie funkcjonują mity i uprzedzenia związane z leczeniem niepłodności, na których często opierają się osoby usiłujące wspierać swoich znajomych i przyjaciół. Niestety jest to zazwyczaj nieskuteczne, bo usłyszenie, że należy „wyluzować”, „nie chcieć tak bardzo” albo adoptować dziecko, aby zajść w ciążę, nie może ułatwić parze przechodzenia przez trudy niepłodności. O wiele przydatniejsze byłoby usłyszenie w takiej sytuacji, że otoczenie jest gotowe ich słuchać i towarzyszyć na drodze starań bez oceniania i doradzania, za to akceptując każdą podjętą przez partnerów decyzję.

Niepłodność w powszechnym rozumieniu oznacza niemożność posiadania dziecka, którą można przeskoczyć dzięki in vitro. Jak to wygląda z Pani perspektywy, z perspektywy psychologa z kliniki leczenia niepłodności, jak to jest z tym przeskakiwaniem?

Z pewnością nie jest to takie proste. Diagnostyka i leczenie niepłodności, w tym metoda in vitro, nie stanowią panaceum na problem niepłodności. Mimo, iż specjaliści robią co w ich mocy, nie zawsze są w stanie pomóc parom, które marzą o dziecku. To prawda, że leczenie jest coraz skuteczniejsze, ale wizja, w której para przychodzi do kliniki, płaci i po krótkim czasie otrzymuje słodkiego dzidziusia jest tyleż odhumanizowana co nieprawdziwa. Leczenie to trud, wyrzeczenia, koszty, rozczarowania i straty, przez które nieuchronnie przechodzi para starająca się o dziecko. Niestety mało się to kojarzy ze sprawnym, szybkim przeskoczeniem za pomocą in vitro przeszkody, jaką jest niepłodność…

Nawet jeśli uda się przy pierwszym podejściu do in vitro?

Nawet jeśli uda się uzyskać ciążę już w pierwszej procedurze, poprzedzają ją przecież najpierw starania własne i liczne frustracje związane z brakiem spontanicznej ciąży, następnie skomplikowana diagnostyka i próby leczenia mniej zaawansowanymi metodami. To wszystko trwa, zmusza parę do pozostawania w oczekiwaniu, cierpliwego znoszenia kolejnych niepowodzeń. Konieczne jest także pokonywanie kolejnych mentalnych i emocjonalnych, a czasem także światopoglądowych barier, które stoją pomiędzy parą a uzyskaniem upragnionej ciąży.

Jak długo może trwać leczenie niepłodności?

Z moich obserwacji wynika, że leczenie trwa od roku nawet do kilku lat. Zazwyczaj dopiero po przejściu całej diagnostyki i rocznego leczenia innymi metodami, przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw oraz zebraniu pieniędzy, jakie są potrzebne, by wykonać procedurę, para może przystąpić do in vitro, które czasem trzeba powtarzać kilka razy. A i to bez gwarancji, że ich poświęcenie od razu zaowocuje donoszoną ciążą.

Jak w takiej sytuacji przetrwać, znaleźć siły, by kontynuować leczenie?

Bardzo ważne jest to, by partnerzy potrafili się skutecznie komunikować, nie oceniali siebie nawzajem, ale mówili o swoich emocjach i potrzebach, mogli się realizować na innych płaszczyznach, aby nie zamykali swoich marzeń i planów w poczekalni – nie odkładali ich na po urodzeniu dziecka... Konsultacje z psychologiem, terapia indywidualna czy terapia pary to jedne z dostępnych rozwiązań. W InviMed regularnie formujemy grupy wsparcia i organizujemy warsztaty dla osób starających się o dziecko. Ja regularnie zapraszam na warsztaty pod tytułem: „Ona i On, czyli jak się wspierać w trakcie leczenia niepłodności” oraz „Jak nie stracić nadziei?”. Te wydarzenia są bezpłatne i otwarte dla wszystkich chętnych.

***

Dorota Gawlikowska, psycholożka i psychoterapeutka parZdjęcie eksperta/Materiały klientaDorota Gawlikowska, psycholożka i psychoterapeutka par

Dorota Gawlikowska – psycholożka i psychoterapeutka par w klinice leczenia niepłodności InviMed Warszawa. Absolwentka Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego ze specjalizacją w psychologii klinicznej zdrowia. W pracy koncentruje się na psychologicznych aspektach leczenia niepłodności. Prowadzi grupy wsparcia, warsztaty psychoedukacyjne oraz spotkania indywidualne z pacjentami i parami leczącymi się z powodu niepłodności.

Reklama

Czytaj także

null
Świat

Barwicha pod Moskwą. Jak się żyje na osiedlu byłych dyktatorów? „Polityka” dotarła do osoby z otoczenia Janukowycza

Zbiegły z Syrii Baszar Asad prawdopodobnie zamieszka teraz w podmoskiewskiej Barwisze, czyli na politycznym cmentarzysku rosyjskiej polityki imperialnej.

Paweł Reszka, Evgenia Tamarchenko
08.01.2025
Reklama