Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Stopy po raz dziesiąty w górę, ale zwalniają. Nadciąga recesja

Prezes NBP Adam Glapiński, marzec 2022 r. Prezes NBP Adam Glapiński, marzec 2022 r. mat. pr.
Dobra informacja: podwyżki stóp dobiegają prawdopodobnie końca. Ale nie ma się z czego cieszyć. Inflacja szybko nie spadnie, za to gospodarka gwałtownie hamuje.

Rada Polityki Pieniężnej podniosła znowu stopy, ale tylko o 50 pkt bazowych. Podstawowa stopa referencyjna wzrosła tym samym z 6 do 6,5 proc. Część analityków wieszczyła mocniejszą podwyżkę, inni oczekiwali słabszej albo nawet braku zmian. Ten brak konsensusu nie jest przypadkowy. To dlatego, że sytuacja staje się niezmiernie skomplikowana i niebezpieczna. Zarówno dalsze podwyższanie stóp, jak i zastopowanie tego procesu są szalenie ryzykowne.

Czytaj także: Stopy wyżej. RPP bezradna, rząd korzysta. A ludzie? Na razie płacą

Od kryzysu inflacyjnego do gospodarczego

Z kryzysu inflacyjnego powoli przechodzimy do kryzysu gospodarczego. A to powoduje, że decyzje podejmowane przez Radę stają się jeszcze trudniejsze. Bo z jednej strony mamy wciąż bardzo wysoką inflację (już ponad 15 proc.), która zapewne w kolejnych miesiącach jeszcze wzrośnie.

Do tego znów osłabia się poważnie złoty z powodu złych nastrojów na światowych rynkach (wtedy waluty krajów na dorobku takich jak Polska zawsze tracą na wartości), a to oznacza ryzyko kolejnych podwyżek produktów importowanych, z surowcami energetycznymi na czele. Te elementy sugerują, że stopy powinny być nadal podnoszone, zwłaszcza że rząd utrudnia walkę z inflacją. Fatalną decyzją jest na przykład oferowanie wakacji kredytowych wszystkim chętnym, a nie tylko tym w złej sytuacji finansowej.

Nadchodzi recesja.

Reklama