Cuda przy pompie: ropa droga, ale paliwo tanie. Takie rzeczy tylko w Orlenie przed wyborami
Kierowcy w euforii, bo tak tanio dawno nie było. Ceny na stacjach spadają i tylko patrzeć, jak przebiją 6 zł za litr benzyny. A przecież jeszcze niedawno wydawało się, że to bariera nieprzekraczalna. Jeszcze lepiej wygląda sprawa z olejem napędowym i autogazem. Mamy dziś najtańsze paliwa w Europie. Może się z nami równać jedynie Bułgaria, ale i ona jest zauważalnie droższa.
Czytaj także: Koniec spokoju na rynku ropy. Orlen w kampanii zatrzyma ceny paliw?
Zawsze drożało, teraz tanieje. Cud?
Kiedy na polskim rynku zapanowało paliwowe eldorado, analitycy naftowi załamują ręce, widząc jak na rynkach światowym drożeje ropa. „Decydujący wpływ na wydarzenia na rynku naftowym mają w ostatnich dniach decyzje Arabii Saudyjskiej i Rosji w sprawie przedłużenia do końca roku okresu obowiązywania dodatkowych cięć wydobycia i eksportu. Do tego tragiczne w skutkach pogodowe załamanie w Libii doprowadziło do zamknięcia czterech terminali eksportowych w tym kraju, co pogłębia problemy po stronie podaży ropy. Perspektywa ograniczonych dostaw, w sytuacji solidnego popytu na paliwa, daje mocne fundamenty pod wzrost cen ropy” – piszą analitycy portalu E-petrol.pl.
Tak więc mamy dziś klasyczny przykład cudu przy pompie. Dotychczas kiedy ceny ropy naftowej szybowały, a złoty osłabiał się tak jak teraz, paliwo zawsze drożało. A teraz tanieje. „Do tej pory nigdy nie spotkaliśmy się z sytuacją, jaka jest obecnie na rynku paliwowym. Ceny ropy naftowej rosną, a ceny w Polsce spadają. Dlatego też import tego surowca stał się nieopłacalny” – napisał zarząd spółki Unimot, prywatnego importera ropy i paliw płynnych, na portalu Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.
Czytaj także: Czy da się żyć bez diesla? Nastał dzień zero, zaczęły puszczać nerwy
Takie są prawa monopolu
Zawsze kiedy ropa drożała i słabł złoty, Orlen błyskawicznie reagował podwyżkami ceny paliw. Na utyskiwania kierowców Daniel Obajtek, prezes Orlenu, miał przygotowany wolnorynkowy wykład o zasadach paliwowego cenotwórstwa. Dziś niczego nie musi objaśniać. Każdy rozumie polityczną logikę spadających cen. Takie przedwyborcze promocje, zdarzały się już w przeszłości. Zwykle jednak szefowie Orlenu i Lotosu wzywani przez polityków na dywanik stawiali się, tłumacząc, że nie mogą sprzedawać poniżej kosztów, bo to będzie niedozwolone działanie na szkodę spółki. Dziś Daniela Obajtka prezes Kaczyński nawet nie musi wzywać na dywanik. On sam wie, że musi się włączyć do kampanii wyborczej, jeśli chce zachować stanowisko. Nie trzeba nawet tworzyć skomplikowanych mechanizmów takich jak w elektroenergetyce, dzięki którym ceny energii elektrycznej dla odbiorców domowych są dziś niskie, choć samo wytwarzanie prądu kosztuje rekordowo drogo. Obajtek może zainwestować nawet kilka miliardów złotych z kasy koncernu. Wie dobrze, że odrobi je szybko z zyskiem. W końcu takie są prawa monopolu.