Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Kod źródłowy bezpieczeństwa. Czy polskie drony uniosą ciężar nowej geopolityki?

Programy PFR ukierunkowane na pobudzanie ekosystemu innowacji, takie jak IDA Bootcamp, przynoszą wymierne efekty – np. inwestycje w spółki oparte na zaawansowanych technologiach dronowych. Programy PFR ukierunkowane na pobudzanie ekosystemu innowacji, takie jak IDA Bootcamp, przynoszą wymierne efekty – np. inwestycje w spółki oparte na zaawansowanych technologiach dronowych. mat. pr.
Wchodzimy w kolejny rok globalnej niepewności. Era, w której ekonomia była odseparowana od polityki, a łańcuchy dostaw rozciągnięte po całym globie, odeszła do lamusa.

Dziś o sile państwa nie decyduje już tylko PKB, ale zdolność do technologicznej autonomii. Polska stoi przed szansą, by w nowym rozdaniu być graczem z mocnymi kartami. Raport o potencjale polskich dronów, opublikowany właśnie przez Polski Fundusz Rozwoju, pokazuje, że mamy talent i inżynierów. Brakuje nam jednak przemysłowych muskułów.

Jeszcze dekadę temu termin „autonomia technologiczna” brzmiał w uszach liberalnych ekonomistów jak anachronizm. W świecie globalnej wioski innowacje miały płynąć tam, gdzie kapitał, a produkty tam, gdzie popyt. Wojna w Ukrainie oraz narastająca rywalizacja między USA a Chinami brutalnie zweryfikowały ten pogląd. Okazało się, że w godzinie próby dostęp do czipów, algorytmów sztucznej inteligencji czy systemów satelitarnych jest krytyczny, jak dostęp do amunicji. Bezpieczna Europa to silna gospodarka, ale silna gospodarka musi dziś posiadać własne IP (własność intelektualną) na własnym terytorium.

HAASTA firmy Eurotech Sp. z o.o. z Mielca to wielozadaniowy system BSP dalekiego zasięgu dedykowany do działań rozpoznawczych, dywersyjnych i bojowychmat. pr.HAASTA firmy Eurotech Sp. z o.o. z Mielca to wielozadaniowy system BSP dalekiego zasięgu dedykowany do działań rozpoznawczych, dywersyjnych i bojowych

Paradoks polskiego inżyniera

W tym krajobrazie Polska zajmuje intrygującą pozycję. Z jednej strony wciąż gonimy Zachód kapitałowo, z drugiej – dysponujemy zasobami intelektualnymi, które pozwalają nam w wybranych niszach stawać w szranki z najlepszymi. Doskonałą soczewką skupiającą te sprzeczności jest najnowszy raport PFR: „Potencjał produkcyjny startupów w zakresie pojazdów bezzałogowych w Polsce”.

Wnioski z lektury są słodko-gorzkie. Polska posiada kilkanaście podmiotów (w raporcie przeanalizowano 13 firm i 26 rozwiązań), które tworzą technologie na światowym poziomie. Nie mówimy tu o prostym montażu chińskich podzespołów, ale o autorskich systemach łączności, algorytmach roju czy zaawansowanych płatowcach. Mamy kompetencje. Czego nie mamy? Skali.

Podczas gdy Ukraina w trybie wojennym produkuje dziesiątki tysięcy dronów miesięcznie, moce wytwórcze polskich startupów ujętych w raporcie oscylują wokół 1600 sztuk miesięcznie. To przepaść. Ale też – jak zauważa Jan Domanik, Dyrektor Departamentu Strategii PFR – szansa. – Praca nad raportem dała nam wyjątkową okazję do zetknięcia się z twórcami innowacyjnych rozwiązań, które mogą przyczynić się do wzrostu potencjału obronnego kraju – podkreśla. Problemem nie jest brak pomysłów, lecz brak zamówień, które pozwoliłyby te manufaktury zamienić w fabryki.

Ogar 3 firmy Prodron Sp. z o.o. to od podstaw obserwacyjny system bezzałogowego statku powietrznego klasy mikro używany do rozpoznania. Opcja wodowania umożliwia bezpieczne lądowanie jak i startowanie z powierzchni wodymat. pr.Ogar 3 firmy Prodron Sp. z o.o. to od podstaw obserwacyjny system bezzałogowego statku powietrznego klasy mikro używany do rozpoznania. Opcja wodowania umożliwia bezpieczne lądowanie jak i startowanie z powierzchni wody

Dual-use: cywilny silnik, wojskowa tarcza

Tu dochodzimy do kluczowego pojęcia, które zdominuje debatę o polskiej innowacyjności w nadchodzących latach: dual-use, czyli technologie podwójnego zastosowania.

Współczesne pole walki ewoluuje szybciej niż procedury przetargowe jakiejkolwiek armii świata. Drony FPV (First Person View), systemy analizy danych czy komunikacja satelitarna rozwijają się w cywilnych garażach i laboratoriach w tempie liczonym w miesiącach, nie latach. To właśnie technologie dual-use – tworzone z myślą o rynku komercyjnym, ale możliwe do szybkiego zaadaptowania przez wojsko – stają się podstawą bezpieczeństwa.

Technologie dual-use stają się jednym z fundamentów bezpieczeństwa nowoczesnych państw. Widzimy, jak szybko zmieniają się potrzeby obronne i chcemy, aby Polska była w tej zmianie nie odbiorcą, lecz współtwórcą innowacji – mówi Mikołaj Raczyński, wiceprezes PFR ds. inwestycji.

Polska nie może pozwolić sobie na luksus bycia wyłącznie importerem gotowych rozwiązań. Musimy budować własne „know-how” w obszarach takich jak systemy autonomiczne, obserwacja satelitarna czy bezpieczna łączność. Dlaczego? Bo w momencie kryzysu geopolitycznego, łańcuchy dostaw mogą zostać przerwane, a polityczne zgody na eksport technologii – cofnięte. Własny kod źródłowy i własne linie produkcyjne to polisa ubezpieczeniowa, której nie da się kupić u zagranicznego brokera.

Dronoid OWL VISION II V8 produkowany przez warszawską firmę SPQ Poland Sp. z o.o. to dronoid do pracy w trybie autonomicznym, w trudnych warunkach atmosferycznych.mat. pr.Dronoid OWL VISION II V8 produkowany przez warszawską firmę SPQ Poland Sp. z o.o. to dronoid do pracy w trybie autonomicznym, w trudnych warunkach atmosferycznych.

PFR jako architekt ekosystemu

Diagnoza jest więc jasna: mamy inżynierów, mamy potrzebę, ale konieczne są ambitne plany i narzędzia inwestycyjne. Tutaj, zgodnie z nową strategią na lata 2026–2030, wkracza Polski Fundusz Rozwoju. PFR przestaje być tylko dostarczycielem kapitału, a staje się aktywnym animatorem rynku, łączącym świat cywilnych innowacji z konserwatywnym światem wojska.

Działania te są dwutorowe. Po pierwsze: pieniądze. Ogłoszony w maju b.r. Program PFR Deep Tech dysponuje budżetem 600 mln zł na inwestycje w zaawansowane technologie, w tym obronne. Mowa tu o konkretnych projektach, które już wchodzą do gry. Wcześniej środki z PFR Ventures, poprzez fundusze, zostały zainwestowane w spółki takie jak Satim (wykorzystująca sztuczną inteligencję do analizy obrazowania satelitarnego SAR, co pozwala „widzieć” w nocy i przez chmury) czy DefendEye (rozwijająca systemy autonomicznego zwiadu).

Po drugie: ekosystem. Pieniądze to za mało, jeśli startup nie ma gdzie przetestować swojego rozwiązania. Dlatego PFR, wspólnie z Ministerstwem Obrony Narodowej, powołał program IDA Bootcamp (Investments and Dual-use tech Adaptation). To platforma, która realnie łączy innowatorów z wojskiem. – Stworzyliśmy program IDA jako platformę, która ma w bardzo specyficznym środowisku stworzyć warunki umożliwiające testowanie, adaptacje i wdrażanie innowacji m.in. do wojska – tłumaczy Paweł Huras z PFR.

Efekty? Co najmniej 10 rozwiązań przetestowanych przez wojsko, pierwsze wdrożenia i – co kluczowe – pętla zwrotna. Inżynierowie dowiadują się, co realnie działa w błocie i na mrozie, a wojskowi uczą się zaufania do małych, zwinnych firm.

Odważne zakupy niedoskonałości

Aby Polska stała się hubem innowacji obronnych, musimy przełamać mentalną barierę w zamówieniach publicznych. Raport dronowy PFR wskazuje na konieczność zmian legislacyjnych, które umożliwią szybki zakup partii testowych.

Może to brzmieć kontrowersyjnie, ale państwo musi zacząć kupować sprzęt, który za rok może być przestarzały. Bez ciągłego strumienia zamówień na obecne generacje dronów (nawet jeśli nie są idealne), polskie firmy nie zbudują linii produkcyjnych, nie utrzymają zespołów i nie sfinansują prac nad kolejnymi wersjami. Czekanie na „produkt idealny” to droga donikąd. Musimy kupować partie pilotażowe, testować, zużywać i ulepszać. Widzimy pierwsze zmiany w działaniu MON umożliwiające taki sposób działania m.in. szybki zakup po weryfikacji w warunkach operacyjnych.

To inwestycja w kompetencje. Jeśli nie będziemy zamawiać dziś, jutro w razie zagrożenia nie będziemy mieli skąd wziąć sprzętu, bo nikt nie postawi fabryki w tydzień. Budowa zdolności do masowej produkcji w godzinie próby zaczyna się od małych zamówień w czasie pokoju.

Czas na „Team Poland”

Nowe technologie – drony, AI, kosmos – to domena, w której karty nie zostały jeszcze rozdane. Polska, dzięki wysokiemu poziomowi edukacji technicznej i przedsiębiorczości, ma szansę zająć miejsce przy tym stole. Wymaga to jednak ścisłej współpracy na linii państwo-biznes-nauka.

Programy takie jak IDA czy PFR Deep Tech to zaproszenie do tej współpracy. To sygnał dla polskich innowatorów: jeśli macie technologię, która może zwiększyć bezpieczeństwo państwa, nie jesteście sami. Kapitał jest dostępny, drzwi do testów są uchylone. Teraz wszystko zależy od tempa – tempa decyzji, wdrożeń i skalowania. Bo w geopolityce, tak jak w technologii, spóźnieni nie dostają drugiej szansy.

Jesteś innowatorem? Tworzysz technologie, które mogą mieć zastosowanie dual-use? Sprawdź możliwości programu IDA Bootcamp i funduszy PFR. Budujmy odporność polskiej gospodarki razem.

www.pfr.pl

Materiał powstał we współpracy z PFR.

Polityka 1/2.2026 (3546) z dnia $functions.date(${issueDate}); Rynek; s. 65
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

13 najlepszych polskich książek roku według „Polityki”. Fikcja pozwala widzieć ostrzej

Autorskie podsumowanie 2025 r. w polskiej literaturze.

Justyna Sobolewska
16.12.2025
Reklama