Miej własną politykę.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

„Pójdź, dziecię, ja cię uczyć każę”. Tego, co politycznie słuszne

Minister Przemysław Czarnek. Konferencja prasowa z 18 maja 2021 r. Minister Przemysław Czarnek. Konferencja prasowa z 18 maja 2021 r. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Tym skuteczniej można wychować tzw. nowego człowieka, im ma mniejszą świadomość historyczną. Polityka edukacyjna ministra Czarnka najwyraźniej do tego zmierza.

Pan Czarnek obwieścił zamiary dotyczące zmian w programach nauczania historii: „W podstawach programowych (...) zbyt wiele czasu poświęca się epokom takim jak starożytność, i to przecież w tej sytuacji historii nie Polski, tylko krajów starożytnych, a brakuje czasu, (...) żeby przekazać prawdę o historii najnowszej, o historii po II wojnie światowej. (...)Żołnierze wyklęci to jest to, co odkrywamy w ostatnich dziesięciu latach, a jest torpedowane, można powiedzieć, w sposób bezwzględny i niezwykle brzydki przez świat lewicowo-liberalny. Cała walka polskiego państwa podziemnego przez kolejne lata po II wojnie światowej, (...) ruch solidarnościowy, Komitet Obrony Robotników, (...) walka o niepodległość naszej ojczyzny, o obalenie PRL, tego, co nazywamy tą epoką postkomunizmu w Polsce i co trawiło III Rzeczpospolitą przez kolejne lata”.

Te myśli uszczegółowił p. Rzymkowski: „Chodzi przede wszystkim o najnowszą historię Polski, nazwijmy to: historię Polski XX i XXI w. Często historia kończy się na 1 września 1939 r., (...) często nie dochodzi do 17 września. (...) Chodzi o to, aby nie burzyć tej historii powszechnej, w której dzieje Polski, narodu polskiego są niezwykle istotne. Nie ma historii Stanów Zjednoczonych bez Kazimierza Pułaskiego i Tadeusza Kościuszki, nie ma Wiosny Ludów bez udziału Polaków, nie ma wojen napoleońskich bez księcia Józefa Poniatowskiego. (...) My Polacy uczestniczyliśmy w dziejach świata, chociażby obrona Europy przed islamem pod koniec XVII w.

Reklama