Zwierzęta cierpią przez covid i inflację. Ludzie nie już są tak hojni
Zwierzęta cierpią przez covid i inflację. Ludzie nie są już tak hojni
„Od ośmiu lat ratujemy zwierzęta. Chore, wyrzucone koty i od trzech lat skazane na rzeź konie. Uratowaliśmy setki kotów, większości z nich znalazłyśmy kochające domy. (...) Różnie bywało, raz lepiej, raz gorzej, ale zawsze byliście Wy, nasi przyjaciele. I jeśli była potrzeba, zawsze spieszyliście z pomocą... aż do dziś. Pozostała przy nas tylko niewielka grupa wiernych przyjaciół, którzy zawsze są i spieszą z pomocą. Za co z całego serca dziękuję” – pisze na Facebooku fundacja Przyjaciele Zwierząt dla Zwierząt i apeluje o pomoc. Ma pod opieką 17 koni i ok. 50 kotów. Do niedawna dzięki wpłatom mogła żywić, leczyć i sterylizować zwierzęta tu trafiające. Teraz dalszy byt i fundacji, i jej podopiecznych jest poważnie zagrożony.
„Nasze finanse są w stanie dramatycznym! Kociarnia od kilku miesięcy minusuje, nie jestem w stanie zebrać środków, które zapewnią opłatę choćby weterynarza, a przecież to nie wszystkie potrzeby” – apeluje Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Suwałkach.
To dwa spośród licznych apeli, które po kilku miesiącach pandemii kierują do darczyńców organizacje pomagające zwierzętom. Osoby, które do tej pory wpłacały pieniądze, radykalnie ograniczyły wsparcie, a fundacje czy stowarzyszenia stoją często przed dramatycznym pytaniem: co zrobić ze zwierzętami, które mają pod opieką, bo na wsparcie instytucjonalne nie mogą liczyć.
Czytaj też: Dramat w schronisku w Radysach
Covid-19. Problemy trzeciego sektora
Trzeci sektor ma różne sposoby starania się o finanse.