Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Karta Równości, czyli widmo genderyzmu krąży nad Europą

Rada miejska w Poznaniu. Głosowanie nad przyjęciem Europejskiej Karty Równości Kobiet i Mężczyzn w życiu lokalnym Rada miejska w Poznaniu. Głosowanie nad przyjęciem Europejskiej Karty Równości Kobiet i Mężczyzn w życiu lokalnym Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
Dla PiS sama nazwa Karty unosi co najmniej cztery czerwone flagi: europejskość, równość kobiet i mężczyzn, autonomię zapisanych w niej wartości i wreszcie samorządność, która jest solą w oku rządu.

Widmo krąży nad Europą – widmo genderyzmu. 11 października 16 samorządów, w tym Warszawa, podpisało Europejską Kartę Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym. Według europosłanki Danuty Hübner, dawnej komisarz UE, „podstawowymi zasadami Karty jest zapewnienie równości kobiet i mężczyzn w poszanowaniu podstawowych praw i zrównoważony udział obu płci w procesie demokratycznym”. Dokument szczegółowo rozpisuje typy działań, jakie należy podjąć, aby kobiety i mężczyźni realnie byli równi.

Kobiety w instytucjach

Powstanie Karty datuje się na 2006 r., ale korzenie promowanego przez nią podejścia do wyrównywania praw i udziału w życiu publicznym sięgają 1995 r., kiedy Organizacja Narodów Zjednoczonych przyjęła przekrojową strategię równości płci na światowej konferencji w Pekinie. Zasady te dzieli się roboczo na gender mainstreaming – wzmacnianie obecności przedstawicieli i przedstawicielek w instytucjach, ale również stałą obecność problematyki równościowej w procesach decyzyjnych – oraz gender budgeting, tj. takie planowanie wydatków publicznych, by pomagały zmniejszać nierówności. W 1997 r. odwołanie do strategii gender mainstreamingu wpisano do traktatu amsterdamskiego. W Polsce wdrażanie strategii równości płci Rady Europy zapoczątkowały rządy Leszka Millera i Marka Belki jako część acquis communautaire, tj. harmonizowania prawa polskiego z europejskim.

Reklama