Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Pęknięcie w Kościele. W sprawie uchodźców nie mówi jednym głosem

Abp Stanisław Gądecki Abp Stanisław Gądecki Łukasz Dejnarowicz / Forum
Kościół rzymskokatolicki, którego słucha i któremu ufa wciąż znacząca część społeczeństwa, powinien zająć wyraźne stanowisko wobec dramatycznych wydarzeń na granicy. Zbiórka na rzecz pomocy humanitarnej nie wystarczy.

W niedzielę 21 listopada w Kościele rzymskokatolickim w Polsce ma się odbyć zbiórka na rzecz pomocy humanitarnej dla migrantów, którzy utknęli na granicy polsko-białoruskiej. Do zbiórki wezwał przewodniczący konferencji episkopatu abp Stanisław Gądecki. Biskup kielecki Jan Piotrowski w odpowiedzi na ten apel poprosił wiernych w swej diecezji, by przyłączyli się do inicjatywy. Zebrane datki mają trafić do katolickiej organizacji dobroczynnej Caritas za pośrednictwem jej diecezjalnych oddziałów. Od września Caritas zebrała milion złotych na ten cel. Nie wiemy jednak, jak rozdziela pomoc między migrantów, mundurowych i ludność lokalną.

Czytaj też: Rząd robi wszystko, by kryzys skończył się źle

Kościół nie jest od kibicowania

Miejmy nadzieję, że opinia publiczna pozna finansowy rezultat niedzielnej zbiórki. Będzie on jakimiś miernikiem jakości polskiego katolicyzmu. Ale to dobrze, że KRK dostrzegł problem humanitarny, którego znaczenie pomniejszają niektórzy politycy obozu rządzącego.

Jest jednak poważny problem: napływają informacje, że część księży stawia opór inicjatywie Gądeckiego. Nie chcą pomagać uchodźcom i migrantom, tylko polskim mundurowym na granicy. W sieci krąży tweet księdza Daniela Wachowiaka z archidiecezji poznańskiej: „księża kibicują w zdecydowanej większości temu, kogo wspierać trzeba; utożsamianie Jezusa z każdym migrantem jest pójściem na modną łatwiznę”.

Reklama