Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

„Morawiecki, oddaj moje pieniądze”. Pensje nauczycieli wciąż niskie

Zdalne nauczanie w czasach pandemii koronawirusa Zdalne nauczanie w czasach pandemii koronawirusa Piotr Skórnicki / Agencja Gazeta
W styczniu księgowa przelała na konto mniej, w lutym też (nauczyciele otrzymują wynagrodzenia z góry – najczęściej pierwszego dnia miesiąca), w marcu nie liczę na nic innego. I tylko mam żal do premiera, że rzuca słowa na wiatr.

W latach 90. prezydent Lech Wałęsa obiecał każdemu Polakowi 100 mln (po denominacji byłoby to 10 tys. zł), ale skończyło się tylko na tym, że Kazik napisał piosenkę: „Wałęsa, oddaj moje 100 milionów”. Teraz premier Morawiecki obiecuje, że na Polskim Ładzie nikt nie straci, ale skończy się podobnie. Jakiś artysta napisze piosenkę: „Morawiecki, oddaj moje pieniądze”. Więcej nie należy się spodziewać.

Morawiecki nabija nauczycieli w butelkę

Że premier rzuca słowa na wiatr, przekonali się po raz drugi nauczyciele. Jako pierwsi dostali wynagrodzenia po nowemu w styczniu, o dziwo, mniejsze, i teraz jako pierwsi dostali znowu pomniejszone pobory. A przecież premier zarzekał się, iż błędy w Polskim Ładzie natychmiast zostaną poprawione i mniejsze wynagrodzenie już się nie powtórzy. Pracodawcy będą wypłacać tyle, aby pracownik na pisowskich zmianach nie stracił. Okazało się, że Morawiecki, podobnie jak kiedyś Wałęsa, lubi ludzi nabijać w butelkę. Trzeba by o tym napisać piosenkę.

Jak tylko lutowe wynagrodzenia nauczycieli okazały się mniejsze, niż zapowiadał premier, ZNP ogłosił, iż rozważa złożenie pozwu w tej sprawie. W końcu Morawiecki to nie jest obwoźny handlarz, który każdemu robi wodę z mózgu, byle sprzedaż rosła, lecz premier polskiego rządu. Taki musi odpowiadać za to, co obiecuje. Kłamstwo obciąża Morawieckiego moralnie, każe Polakom wątpić, czy jest zdolny dalej sprawować ten zaszczytny i odpowiedzialny urząd. Premier nie może tak się zachowywać wobec obywateli. Przydałoby się sprawę oddać do sądu.

Premiera jednak pozwać nie można, chroni go przecież immunitet.

Reklama