Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Kredytobiorcy są załamani. „Oni podnoszą stopy procentowe, nam opadają ręce”

Notujemy w Polsce rekordowy cykl podwyżek stóp procentowych. Notujemy w Polsce rekordowy cykl podwyżek stóp procentowych. Michał Lepecki / Agencja Gazeta
Rekordowy cykl podwyżek stóp procentowych doprowadził do rekordowego poziomu rat kredytów mieszkaniowych, ten z kolei do rekordowego obciążenia właścicieli – nie tylko finansowego. A to przecież nie koniec.

Różowo nie jest – przyznaje Kinga, 27-latka z Wrocławia, która rok temu kupiła z mężem 50-metrowe mieszkanie. W bloku po remoncie i, jak mówi, na szczęście tanie, bo za 400 tys. zł, a wkrótce potem ceny poszybowały do 11–12 tys. za metr kw. – Zaczynaliśmy spłaty od 2006 zł, bo rata była wyższa do czasu wpisania hipoteki do księgi wieczystej. Potem spadła do 1489 zł. W grudniu wynosiła 1754 zł, a od marca ma to być 2102, czyli więcej niż na początku, bez wpisu – relacjonuje Kinga, jedna z ponad 4 mln Polek i Polaków, którzy spłacają kredyty mieszkaniowe i w napięciu śledzą kolejne podwyżki stóp procentowych.

Raty rosną. Oberwaliśmy z grubej rury

W lutym Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy piąty raz z rzędu, tym razem z 2,25 proc. do 2,75 proc. Zapoczątkowany w październiku cykl podwyżek jest najagresywniejszy w tym stuleciu – zauważają ekonomiści Banku Pekao. Tak wysokiej stopy referencyjnej NBP nie notowano od dziewięciu lat. Uderza to we wszystkich kredytobiorców, a najbardziej w hipotecznych, bo wzięli z banków potężne kwoty, i to na wiele lat, ich też przybyło najwięcej.

Według Biura Informacji Kredytowej w zeszłym roku łączna wartość kredytów i pożyczek zwiększyła się w stosunku do 2020 aż o 33 proc., do 188 mld zł, ale kredyty hipoteczne pobiły historyczne rekordy, sięgając 89 mld zł (40,1 proc. więcej niż w 2020). Dziś jedni kredytobiorcy jeszcze czekają na informacje z banków, inni już wiedzą, o ile wzrosną im raty.

Oberwaliśmy z grubej rury – denerwuje się Marta z Warszawy.

Reklama