Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej. Jest przełom?

Odsłonięcie pomnika Ofiar Wołynia w Lublinie Odsłonięcie pomnika Ofiar Wołynia w Lublinie Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl
Rozmowy dotyczące ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej zostały zamrożone w 2015 r. Do przełomu doprowadziła Fundacja Wolność i Demokracja, do września związana z byłym szefem KPRM Michałem Dworczykiem.

Fundacja Wolność i Demokracja poinformowała, że otrzymała zgodę strony ukraińskiej na przeprowadzenie ekshumacji w Puźnikach na Podolu, gdzie w lutym 1945 r. oddziały UPA wymordowały mieszkańców wioski. Zginęło 80–100 Polaków, głównie kobiet i dzieci. Akta śledztwa sowieckiego mówią o blisko 80 ofiarach, ale nie uwzględniają osób, których ciał nie odnaleziono.

Rzeź wołyńska. Impas

Rozmowy dotyczące ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej zostały zamrożone w 2015 r., po przyjęciu przez ukraiński parlament tzw. czterech ustaw o pamięci, nadających bojownikom Ukraińskiej Powstańczej Armii status kombatantów zrównujących ich z weteranami Armii Czerwonej. W odwecie polscy narodowcy zniszczyli na górze Monasterz tablicę na legalnym ukraińskim upamiętnieniu partyzantów UPA, pochowanych w zbiorowej mogile. Do wandalizmu – namalowania znaku Polski Walczącej, wylania farb białej i czerwonej – przyznają się członkowie Obozu Wielkiej Polski. W 2020 r. strony ukraińska i polska (reprezentowana przez Radę Ochrony Miejsc Pamięci i Męczeństwa) uzgodniły napis. Nowa tablica miała się pojawić przed wizytą Andrzeja Dudy w Kijowie i jego spotkaniem z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim w 2020 r. Rozmowy miały dotyczyć regulacji prawnych związanych z upamiętnieniami, ekshumacjami i poszukiwaniami na Wołyniu i upamiętnieniami ukraińskimi w Polsce.

Doszło wtedy również do spotkania szefów IPN. Polskiej stronie zależało na odblokowaniu ekshumacji, ukraińska postawiła jeden warunek: tablica w Monasterzu ma wrócić w pierwotnej wersji.

Reklama