Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Czy królowa Elżbieta mogła powstrzymać Johnsona?

Audiencja Borisa Johnsona u królowej Elżbiety, 24 lipca 2019 r. Audiencja Borisa Johnsona u królowej Elżbiety, 24 lipca 2019 r. Forum
Być może Boris Johnson chciał zawiesić prace parlamentu na dłużej, ale natrafił na delikatny opór królowej – sugeruje znana profesor prawa konstytucyjnego. Elżbieta II ma 93 lata, ale nie jest z pewnością automatem w kolorowym kapeluszu do przyklepywania pomysłów rządu.

Pamiętajmy, że monarchini co tydzień spotyka się z szefem rządu i są to wizyty tajne. Boris Johnson, 14. premier za czasów jej panowania, wzbudził popłoch przy 10 Downing Street, gdy po pierwszej wizycie w Buckingham krzyknął: „Wiecie, co mi powiedziała? Że nie rozumie, kto by teraz zechciał wziąć pracę premiera!”. Niczym słoń w składzie porcelany Johnson rozpoczął rządy od zdrady tajemnicy państwowej, co szybko wyjaśnili mu jego doradcy i urzędnicy.

A więc premier, znów przez telefon, rozmawia z królową. Trudno sobie wyobrazić, by środowa decyzja o „prorogacji”, czyli zwieszeniu prac parlamentu na okres między dwoma kolejnymi sesjami, nie była konsultowana z Elżbietą II i jej doradcami. Nie dlatego, że może odmówić (teoretycznie, ale o tym za chwilę). Chodzi o coś innego: królowa zgodnie z konstytucją ma prawo, by „zachęcać lub ostrzegać”. Tak pisał o tym w XIX w. redaktor „The Economist” Walter Bagehot spisujący podstawowe zasady brytyjskiego ustroju.

Czytaj także: Ile i jak tak naprawdę zarabia monarchia brytyjska

Tajemnica Balmoral

Monarcha wywiera więc subtelny wpływ, tyle że za zamkniętymi drzwiami. Ktoś powie, że to teoria, ale dla królowej monarchia i sprawy państwa to pasja. Nawet w wieku 93 lat ma żywy umysł i umie zapewne delikatnie sugerować, że stać ją na bunt, jeśli jej sugestie zostaną całkowicie zlekceważone.

Reklama