Świat

Holokaust i geopolityka. Czyli jak i po co rozegrał nas Putin

Władimir Putin Władimir Putin POOL / Reuters / Forum
Wojna informacyjna z Polską wywołana przez Władimira Putina okazała się, zgodnie z analizami rosyjskich ekspertów, zasłoną dymną dla realizacji celu strategicznego.

Rosja potwierdziła, że tak jak unikatowym wydarzeniem był Holokaust, tak unikatowe było poświęcenie narodów Związku Radzieckiego w zwycięstwie nad nazizmem. Stąd jej ciągły mandat, by wspólnie z innymi stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa ONZ ponosić odpowiedzialność za światową cywilizację.

Prezydent Rosji ani słowem nie zająknął się o Polsce w swym przemówieniu, choć wyraźnej aluzji sobie nie odmówił. Wyjaśniał, że nie sami naziści organizowali obozy zagłady – nie byłoby to możliwe bez współpracy społeczeństw krajów, gdzie te obozy się znajdowały. Łatwo sprawdzić, gdzie ich było najwięcej, by wyciągnąć prosty wniosek.

Czyje interesy na wierzchu w Jerozolimie

Celem Putina nie było jednak prowadzenie w Jerozolimie wojny z Polską, wystarczyło mu, że daliśmy się wciągnąć do gry na spalonym i w końcu byliśmy wielkimi nieobecnymi podczas Forum Holokaustu, które okazało się przestrzenią kształtowania nowej geopolityki. Uczestniczący w nim mieli różne konkretne cele: Stany Zjednoczone i Izrael wykorzystały spotkanie, by na pamięci Zagłady i niezgodzie na odradzający się antysemityzm wskazać współczesnego następcę tradycji III Rzeszy. To Iran, zdaniem premiera Beniamina Netanjahu najbardziej antysemicki reżim na świecie.

Sojusz przeciwko Iranowi wymaga gry z Rosją, która jest niezwykle aktywnym graczem na Bliskim Wschodzie i prowadzi rozliczne interesy właśnie z Iranem. Putin nie odpowiedział wprost na zawołania Netanjahu i wiceprezydenta USA Mike′a Pence′a, potwierdził jednak, że trzeba przeciwstawić się antysemityzmowi jako największemu złu.

Reklama