Prezydent Francji Emmanuel Macron rozpoczął dziś wizytę w Polsce, co więcej, od razu podpisano program współpracy strategicznej między krajami. Ten program aktualizuje ramy podpisanej 12 lat temu umowy o strategicznym partnerstwie. Umowa umową, ale widać było w ostatnich latach, że stosunki wzajemne bardzo się pogorszyły, utrzymywało się napięcie, prawiono sobie złośliwości, nawet impertynencje.
Polsko-francuskie złośliwości
Polski rząd bez wyjaśnienia zerwał w 2016 r. zakończone już prawie sukcesem negocjacje na zakup 50 francuskich helikopterów, jeden z wiceministrów wypomniał, że to Polacy nauczyli Francuzów posługiwać się widelcem, a całkiem niedawno minister Czaputowicz oceniał, że Francja jest chorym człowiekiem Europy. Nie ma tu może specjalnie symetrii złośliwości, bo Macron francuskich demonstrantów na rzecz polityki klimatycznej odsyłał, by protestowali w Polsce, w każdym razie widać, że szumny termin o współpracy strategicznej wcale nie musi być wypełniony istotną treścią.
Jakie więc będą prawdziwe wyniki tej wizyty i jaki udział Francji i Polski w remontowaniu Unii Europejskiej? Więcej się dowiemy z wykładu, jaki jutro Macron wygłosi na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Czytaj też: Polska pod rządami PiS traci w Unii
Czego Francja chce od Unii Europejskiej
Już dziś warto poznać, z czym Francuzi do nas przyjeżdżają i czego oczekują. Francuskie źródła dyplomatyczne tak stawiają sprawę: Macron – podkreślają – jest przekonanym zwolennikiem ściślejszej integracji i ogólnej mobilizacji Europejczyków do wzmocnienia pozycji Unii w świecie.