W najbliższych dniach nastąpi kumulacja „szczytów”: G7, NATO, USA–Unia, USA–Rosja. Największe emocje budzi ten ostatni, czyli spotkanie Joego Bidena z Władimirem Putinem. Część establishmentu podpowiada prezydentowi USA głęboki reset w stylu Obamy.
To byłby reset tak głęboki, że jego idea szokuje: według autorów opublikowanej ostatnio propozycji Biden miałby zaoferować Putinowi zawieszenie prac nad amerykańską strategiczną obroną antyrakietową, żeby w zamian osiągnąć strategiczne porozumienie o stabilności. Piętnują oni zarówno naziemne instalacje antyrakietowe GMD, wskazując na ogromne koszty ich budowy i trudności techniczne, jak i morską, mobilną część systemu z wyrzutniami antyrakiet SM-3 na niszczycielach US Navy.
Czytaj też: Kłótnia amerykańskich generałów o superbroń
Zbyt dobry system drażni Rosjan
Motywy? O ile GMD – ich zdaniem – to inwestycja chybiona i pożerająca miliardy dolarów, o tyle morski system Aegis jest... za dobry. Jak pokazał niedawny test, pociski najnowszej generacji są w stanie strącać międzykontynentalne rakiety balistyczne. To ucieszyło marynarzy i dowódców w Pentagonie, jednak zdenerwowało „rozbrojeniowców”. Żądają zamrożenia Aegisa, bo niepewna skuteczności swoich rakiet Rosja będzie wtedy budować ich jeszcze więcej. A zwolennicy strategicznego dialogu z Rosją chcą nałożyć limit na liczbę pocisków przechwytujących i wstrzymać budowę okrętów-nosicieli.
Opublikowany dokument to apel o cofnięcie się znad skraju nowego wyścigu zbrojeń na rzekomo bardziej przewidywalny teren świadomego rozbrojenia i relatywnej stabilizacji.