Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Czy to koniec Ukrainy? Tak może wyglądać scenariusz inwazji

Yegor Aleyev/TASS / Forum
Nad Ukrainą zbierają się czarne chmury. Wygląda na to, że na początku przyszłego roku Rosjanie ruszą do ostatecznej rozprawy z tym krajem. Ich siły na granicy są imponujące i rozmieszczone w nieprzypadkowych miejscach.

Co prawda obserwowaliśmy już taką koncentrację wojsk w kwietniu i nic się nie stało, ale chyba o to właśnie chodziło, żeby uśpić czujność Ukrainy, a przede wszystkim Zachodu i NATO. Co się jednak faktycznie zdarzy, to wie jedynie Władimir Putin. Siły rozmieszczone na granicach są dość imponujące, o czym szczegółowo donosi ukraińska prasa. Oto co w niej odnalazłem.

Dlaczego nie wracają na Syberię?

Oficjalnie NATO mówi o 70 tys. rosyjskich wojsk na granicy z Ukrainą, a źródła ukraińskie oceniają je na 90 tys. Sprzeczności może tu nie być, bo wszystko zależy od tego, jak się liczy, czyli co rozumiemy przez „granicę z Ukrainą”.

Według ukraińskich źródeł przy granicy z Białorusią stoi 1. Gwardyjska Armia Pancerna z Zachodniego Okręgu Wojskowego, potężne zgrupowanie z nowoczesnym sprzętem. Jego główną siłą jest słynna 4. Kantemirowska Dywizja Pancerna Gwardii z czołgami T-80U, których obecność w tym rejonie potwierdzają zachodnie obserwacje. Prócz tego w skład armii wchodzi 2. Tamańska Dywizja Zmechanizowana Gwardii. Obie jednostki znamy z dorocznych parad na pl. Czerwonym, gdzie wystawiają swoje reprezentacyjne oddziały, najlepsze w całej Rosji. Zestaw uzupełnia 6. Częstochowska Brygada Pancerna i 27. Sewastopolska Brygada Zmechanizowana Gwardii. A także brygady artylerii, brygady przeciwlotnicze, pułki saperskie...

Na tyłach armii, w rejonie Jelni, czyli ok. 250 km od granicy z Ukrainą, biwakuje 41. Armia Ogólnowojskowa z Nowosybirska (Centralny OW), która brała udział w ćwiczeniach Zapad ze swoimi trzema brygadami zmechanizowanymi.

Reklama