Błyskawicznie i stanowczo zareagował rząd USA na uchwalenie przez Sejm RP ustawy wymagającej od właścicieli mediów spoza europejskiej strefy ekonomicznej pozbycia się swoich większościowych udziałów, co grozi przejęciem kontroli nad telewizją TVN. „Stany Zjednoczone są głęboko zaniepokojone uchwaleniem w Polsce prawa, które podważyłoby swobodę wypowiedzi, osłabiło wolność mediów i zachwiało wiarą zagranicznych inwestorów w nienaruszalność ich praw własności i świętość umów handlowych w Polsce” – oświadczył w piątek, czyli zaraz po decyzji polskiego parlamentu, rzecznik departamentu stanu Ned Price.
Czytaj też: Apel w obronie TVN do prezydenta. Każdy może go podpisać
Lex TVN. Ameryka czyni aluzje
W oświadczeniu znalazł się passus podkreślający, że lex TVN szkodzi dwustronnym stosunkom krajów i zwracający uwagę nawet na aspekt bezpieczeństwa, bo ustawa – sugerował rzecznik – godzi pośrednio także w spójność NATO. „Wolne i niezależne media umacniają nasze demokracje, czynią sojusz silniejszym i podtrzymują nasze bilateralne stosunki” – stwierdził Price, przypominając, że podstawą relacji Polski z USA są „demokratyczne wartości i szacunek dla fundamentalnych swobód, ze swobodą wypowiedzi włącznie”. Oświadczenie zakończył słowami: „Czas dzisiaj na solidarność wśród sojuszników”.
Czy ta zastanawiająca konkluzja nie jest przypadkiem aluzją do szerszego geopolitycznego kontekstu?