Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Wojna, punkt zwrotny. Oby przebudzenie Europy nie było kruche

Lotnisko Hostomel. Wrak samolotu An-225 Mriya Lotnisko Hostomel. Wrak samolotu An-225 Mriya Gleb Garanich / Forum
Jeśli Europa nie przyjdzie z pomocą swojemu największemu sojusznikowi, swojemu najwierniejszemu zwolennikowi, to sama siebie zostawi na lodzie.

Wzdłuż okopów

W 2016 r. pisarz niemiecki Navid Kermani rozpoczął podróż reporterską od Europy Wschodniej do Iranu, skąd pochodzą jego rodzice. Opisał ją w książce „Wzdłuż okopów”. Szukał ludzi, którzy mogliby mu wyjaśnić, dlaczego na naszych oczach w tym zmęczonym wojnami regionie ponownie zarysowują się linie okopów. Prowadził rozmowy m.in. w Polsce, Białorusi, Rosji, Gruzji, Armenii, Azerbejdżanie.

Po 24 lutego 2022 r. szczególne wrażenie robią jego rozmowy w Ukrainie. Poniżej umieszczamy fragmenty jednej z nich, przeprowadzonej w Kijowie. Rozmówca Kermaniego przeczuwał możliwość tego, co dziś nadal oswajamy z niedowierzaniem – regularnej wojny Putina z Ukrainą. Kiedy pytam autora, co czuł, gdy słyszał takie słowa w 2016 r., odpowiada, że nie wydawały mu się przesadzone. Kermani zgadza się też ze swoim rozmówcą w ocenie roli Europy: – Unia Europejska, zamiast być silnym, świadomym swojej potęgi i siły ekonomicznej podmiotem, pozostawała sparaliżowana w zakresie polityki zagranicznej przez swoje struktury instytucjonalne i egoizm przywódców poszczególnych państw. Korzystał z tego Putin, który dodatkowo wzniecał ten egoizm poprzez kampanie ksenofobiczne i wspieranie partii nacjonalistycznych. Gdyby Europa była bardziej skonsolidowana i działała bardziej stanowczo, do wojny mogłoby nie dojść.

Czytaj też: Gwałty, miny, „trofea”. To przechodzi ludzkie pojęcie

Wojna. Punkt zwrotny dla Europy

Na wcześniejsze działania Putina Zachód praktycznie nie zareagował.

Reklama