Świat

124. dzień wojny. Czy kleszcze się zacisną? I czy NATO na pewno jest bezpieczne?

Skutki rosyjskiego ostrzału w Charkowie, 27 czerwca 2022 r. Skutki rosyjskiego ostrzału w Charkowie, 27 czerwca 2022 r. Vyacheslav Madiyevskyy Ukrinform / ddp images / Forum
W Donbasie jest coraz gorzej, Rosjanie dotarli na odległość 5 km do Bachmutu. Teraz los Ukrainy zależy od dostaw z Zachodu. A skoro jesteśmy przy Zachodzie – czy Rosja nie toczy z nim już wojny? I najważniejsze: czy pójdzie dalej i poważy się na atak na terytorium państwa NATO?

Rosjanie skoncentrowali teraz swoje wysiłki na poszerzaniu włamania spod Popasnej w kierunku zachodnim, północno-zachodnim i północnym. Cały czas próbują przerwać drogę Bachmut–Lisiczańsk, by odciąć Ukraińcom szlaki zaopatrzenia. Ale wspomniana trasa, pod ciągłym ostrzałem, i tak jest już bezużyteczna. Zapasy dla walczących w Lisiczańsku wojsk trzeba wozić jedyną dostępną drogą, przez Siewiersk, który notabene też jest w zasięgu rosyjskiej artylerii. Oczywiście marzeniem Rosjan byłoby całkowite okrążenie Ukraińców, wyjście z rejonu Popasna–Bachmut na północ, przez Siewiersk, do Dońca. Wówczas Lisiczańsk i znajdujące się tam wojska byłyby otoczone ze wszystkich stron. Bez możliwości zaopatrywania czy odwrotu. Dlatego mam nadzieję, że ukraińskie dowództwo w razie potrzeby postąpi równie rozsądnie co w przypadku Siewierodoniecka i Wzgórz Hirskich, gdy wycofało się, zanim zacisnęły się kleszcze, które uchwyciły próżnię w swoje szpony... W żargonie „próżnia” to rejon, gdzie nie ma wojsk przeciwnika.

Oczywiście Rosjanie nie byliby sobą, gdyby znów nie atakowali spod Iziumu w stronę Słowiańska. Który to już szturm? Jubileuszowy, pięćdziesiąty? Przypominają się słynne natarcia na Rżew i Syczewkę jesienią 1942 r. i wczesną wiosną 1943. Łupanie głową w mur godne samego Żukowa, który prowadził tamtą operację i stracił bezproduktywnie setki tysięcy żołnierzy.

Czytaj też: Co ważniejsze na polu walki: pancerz czy pocisk?

Reklama