Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Mit Putina padł. Rosja nerwowo maskuje katastrofę na Krymie. Musiało zaboleć

Władimir Putin podczas ceremonii aneksji okupowanych części Ukrainy, 30 września 2022 r. Władimir Putin podczas ceremonii aneksji okupowanych części Ukrainy, 30 września 2022 r. Rex Features / East News
Padł mit Putina polityka, któremu zawsze dopisywało szczęście. Z każdego kryzysu wychodził przecież bez uszczerbku. Z trzech ciosów, które mogą go teraz pogrążyć, dwa zostały już wymierzone.

W sobotę ok. godz. 6 rano na moście Kerczeńskim łączącym Krym z Rosją eksplodowała ciężarówka. Wybuch zniszczył dwie z czterech nitek przeprawy drogowej i podpalił siedem wagonów kolejowych przewożących paliwo na półwysep. Dwa odcinki mostu częściowo się zawaliły, zginęły trzy osoby. I choć kilka godzin później ruch został w jakiejś mierze wznowiony, kluczowa trasa zaopatrzenia na front jest uszkodzona, a eksplozja była policzkiem dla Putina.

Podwójnym. Z jednej strony, jeśli faktycznie stoi za tym wszystkim Ukraina, jej służby zademonstrowały wyjątkowe możliwości, a ponieważ wybuch wydarzył się dzień po 70. urodzinach prezydenta, był zarazem kartką z życzeniami od władz w Kijowie. To właśnie sugerował wpis szefa Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksija Daniłowa, który obok filmu płonącego mostu zamieścił w sieci słynne wideo z 1962 r., na którym Marilyn Monroe zmysłowo śpiewa Johny′emu F. Kennedy′emu: „Happy birthday, Mr. President”. Kreml i bez tego nie miałby wątpliwości, kto zorganizował operację, zwłaszcza że Kijów od początku zapowiada „demontaż samowolki budowlanej na terytoriach suwerennej Ukrainy”.

Czytaj też: Wybuchowy prezent dla Putina. Wszystkich nurtuje, jak to zrobiono

Most pod pozornie silną ochroną

Cios był potężny, chociaż most nie runął. Widząc skalę zagrożenia, Putin zdecydował się najpierw zabezpieczyć infrastrukturę w Cieśninie Kerczeńskiej, więc nie tylko przeprawy transportowe, ale też most energetyczny i gazociąg z Krasnodaru na Krym.

Reklama