Chodzi o separatystyczne Doniecką Republikę Ludową i Ługańską Republikę Ludową, a także okupowane części obwodu chersońskiego i zaporoskiego. Stan wojenny wejdzie w życie 20 października. Nie wiadomo, jak długo dekret ma obowiązywać, ale zdaniem Władimira Putina „na tych terytoriach obowiązywał on już od dawna”.
„Teraz musimy sformalizować ten reżim w ramach rosyjskiego ustawodawstwa” – oświadczył w środę prezydent Rosji, nazywając okupowane przez nią terytoria Ukrainy „czterema regionami Federacji Rosyjskiej”. Jak wynika z oświadczenia, na tych terenach powstaną w najbliższym czasie oddziały obrony terytorialnej.
Czytaj też: Thomas Piketty: To jest wojna imperialna z poprzedniej epoki
Częściowe przesiedlenia
Podczas transmitowanego przez rosyjską telewizję posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Rosji Putin oświadczył, że szefowie regionów otrzymają dodatkowe uprawnienia w celu „zapewnienia bezpieczeństwa" kraju.
Dekret został już przekazany Radzie Federacji. Przewodnicząca Walentyna Matwienko potwierdziła, że wieczorem odbędzie się specjalna sesja plenarna.
Ponadto dekret zakłada częściowe „przesiedlenie” mieszkańców Krymu, Kraju Krasnodarskiego, Biełgorodu, Briańska, Woroneżu, Kurska, regionów Rostowa i Sewastopolu. Ogranicza też możliwość przemieszczania się na tych terenach.
Czytaj też: Car jest sam. „Po Putinie nikt by nie płakał, jego otoczeniu też by ulżyło”
Plan Putina
Przypomnijmy: 30 września prezydent Rosji ogłosił rozpoczęcie procesu aneksji okupowanych terytoriów Ukrainy. Zdaniem publicystki „Polityki” Agnieszki Bryc chciał w ten sposób powtórzyć model aneksji, który przetestował w 2014 r. na Krymie. „Najpierw zajął półwysep zbrojnie, później pod lufami karabinów odbyło się »referendum« i ruszyła procedura przyłączenia go do Rosji”.
Pisała również: „Putinowi nie zależy na uznaniu aneksji w sposób prawny, ale na akceptacji »faktów«. To druga metoda pozyskiwania zgody międzynarodowej, opierająca się nie na formalnej deklaracji, lecz na ogólnej praktyce. Wiele państw odrzuciło referenda jako nielegalne, nie uznały ich Unia Europejska, NATO, sekretarz generalny ONZ António Guterres. Cała nadzieja Rosji w reszcie świata: państwach Globalnego Południa, głównie Bliskiego Wschodu i Afryki”.