Rosjanie coraz silniej naciskają na wszystkich kierunkach i chyba już nikt nie ma wątpliwości – pomalutku się zaczyna. Bardzo mocno uderzała 144. Jelnińska Dywizja Zmechanizowana Gwardii w rejonie Swiatowego, a 3. Wiślańska Dywizja Zmechanizowana – z rejonu Kreminnej (obie z 20. Armii Gwardii Zachodniego OW). Zostały odparte, ale z poważnymi trudnościami. Atak 144. Dywizji poprowadził 59. Lubliński Pułk Czołgów Gwardii i zdołał się nawet wgryźć w pierwszą linię ukraińskiej obrony, ale tylko chwilowo – zapewne obie strony poniosły znaczne straty. Pod Kreminną Ukraińcy na krótko stracili Biłohoriwkę, ale przeprowadzili kontratak i wyrzucili stąd Rosjan.
O ile pod Bachmutem trwają ciężkie walki i Grupa Wagnera zdołała się nawet nieznacznie przesunąć na ulicach, o tyle pod Donieckiem panował względny spokój. Ostrzał był umiarkowany, na lądzie Rosjanie i separatyści nie atakowali.
Spokój widać też na froncie południowym, mimo że Putin wydał rozkaz zajęcia Zaporoża do końca marca. Strony prowadziły rozpoznanie powietrzne (dronami) i przy pomocy grup specjalnych, usiłujących przeniknąć na tyły przeciwnika, ale nie atakowały na lądzie, nie licząc zwyczajowego ostrzału artyleryjskiego o charakterze nękającym.
Czytaj też: Czy Kijów może dostać najbardziej znane myśliwce NATO?
Lotnictwo Rosji: beznadziejne z jednym wyjątkiem
Dociera wiele pewniejszych informacji dotyczących działań rosyjskiego lotnictwa, w tym całkiem poważnych analiz na podstawie wywiadów z personelem sił zbrojnych Ukrainy i danych z rozpoznania NATO (zostały ujawnione, ale na dość dużym poziomie ogólności).