Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Biden na Majdanie

Biden ostrzega Putina. Ale czy Ameryka idzie na całość? I co będzie po wyborach?

Joe Biden z Wołodymyrem Zełenskim w Kijowie. Joe Biden z Wołodymyrem Zełenskim w Kijowie. Evan Vucci/AP / EAST NEWS
Symbolika wizyt Joe Bidena w Kijowie i Warszawie ma kilka wymiarów. Najważniejszy to wyraźny sygnał dla Kremla, że USA są zdecydowane bronić, jak mówił prezydent, „każdego cala” terytorium NATO i wspierać Ukrainę „tak długo, jak będzie potrzeba”.
Dla Rosji kijowska obecność Bidena była bolesnym despektem.AP Photo/Evan Vucci/EAST NEWS Dla Rosji kijowska obecność Bidena była bolesnym despektem.

Biden miał przyjechać do Warszawy we wtorek. Niespodziewanie w poniedziałkowy poranek pojawił się w zalanym słońcem Kijowie, w którym wyły syreny alarmu przeciwlotniczego. Wspólny spacer z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i zdjęcia spod błękitnych murów soboru św. Michała Archanioła o Złotych Kopułach, głównej świątyni ukraińskiego prawosławia, symbolu obywatelskiego zrywu Majdanu i miały odnowić i przypieczętować amerykańskie przyrzeczenie o dalszym „niezachwianym wsparciu”.

Czyniąc z Kijowa gwóźdź programu, Biden odebrał sporo politycznego tlenu warszawskiemu etapowi swojej podróży. Stojąc obok Zełenskiego, przypomniał „ciemną noc” 24 lutego zeszłego roku, gdy świat odliczał godziny do upadku stolicy samotnie walczącej Ukrainy. Dziś – mówił – miasto nadal stoi, Ukraina się opiera, może liczyć na pomoc obozu demokratycznego, który też ma się całkiem nieźle.

Wbrew rachubom rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, który „śmiertelnie się pomylił”, nie docenił Ukrainy i przeszacował podziały Zachodu. Biden przy okazji składał obietnice kolejnych wymierzonych w Rosję sankcji i nowych dostaw sprzętu wojskowego, w tym amunicji i broni przeciwlotniczej.

W swojej długiej karierze odwiedzał Kijów siedmiokrotnie, teraz przyznał, że za każdym razem wizyty stawały się bardziej istotne. Ósmy przyjazd był do końca utrzymany w tajemnicy, miał też najbardziej niekonwencjonalny przebieg, z wielogodzinnymi przejazdami pociągiem z Polski i z powrotem.

Nie pozwolić Rosji wygrać

Dla Rosji kijowska obecność Bidena była bolesnym despektem. Widzowie rosyjskiej telewizji usłyszeli od jej dyżurnych komentatorów, że tylko dzięki swojej wspaniałomyślności Rosja nie ostrzelała wtedy miasta. Innym adresatem przekazu z Kijowa są Chiny.

Polityka 9.2023 (3403) z dnia 21.02.2023; Świat; s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Biden na Majdanie"
Reklama