Prawicowa amerykańska telewizja Fox News popadła w kłopoty, kiedy znalazły się dowody, że przez wiele miesięcy powielała kłamstwa Donalda Trumpa o rzekomo ukradzionym mu zwycięstwie w wyborach, chociaż rozpowszechniający je dziennikarze doskonale znali prawdę. Mimo pojawiających się głosów o „egzystencjalnym kryzysie” w Fox News propagandowa tuba Partii Republikańskiej jest nadal najczęściej oglądanym kanałem telewizji informacyjnej w USA. Jej widownia to średnio ok. 2,12 mln – więcej niż dwie inne stacje tego rodzaju, ale o liberalnym profilu: CNN i MSNBC razem wzięte.
Świat według Fox News
Burza w Fox News zaczęła się w dniu wyborów w listopadzie 2020 r. Stacja podała, zgodnie z prawdą, że w Arizonie, jednym z kilku stanów „swingujących”, gdzie ważyły się wyniki, wygrał Joe Biden. Ponieważ było to niezgodne z twierdzeniami ubiegającego się o reelekcję Trumpa, że wybory w Arizonie sfałszowano, Fox News szybko „sprostował pochopnie nadaną wiadomość”, a kierownictwo telewizji zwolniło jej dyrektora ds. politycznych Chrisa Stirewalta oraz kierownika działu informacji w Waszyngtonie Billa Sammona, którzy próbowali rzetelnie informować telewidzów. Ponieważ Fox podał w dodatku wyniki w Arizonie jako pierwszy – przed CNN – wywołało to oburzenie milionów zwolenników urzędującego prezydenta, popartych przez popularnych komentatorów stacji: Seana Hannity’ego, Tuckera Carlsona i Laury Ingraham.
Według Trumpa i jego obozu demokraci sfałszowali wybory, używając do tego maszyn do elektronicznego głosowania wyprodukowanych przez firmę Dominion Voting Systems, która miała być rzekomo częścią międzynarodowego lewicowego spisku z udziałem Wenezueli.