Świat

Fox News w opałach. Czym podpadła tuba republikanów i Trumpa

W warstwie informacji Fox News przez długi czas starał się przestrzegać standardów amerykańskich mediów. W warstwie informacji Fox News przez długi czas starał się przestrzegać standardów amerykańskich mediów. Timothy A. Clary / AFP / East News
Fox News, propagandowa tuba Partii Republikańskiej, jest nadal najczęściej oglądanym kanałem telewizji informacyjnej w USA. Czy zaszkodzą jej obecne rewelacje?

Prawicowa amerykańska telewizja Fox News popadła w kłopoty, kiedy znalazły się dowody, że przez wiele miesięcy powielała kłamstwa Donalda Trumpa o rzekomo ukradzionym mu zwycięstwie w wyborach, chociaż rozpowszechniający je dziennikarze doskonale znali prawdę. Mimo pojawiających się głosów o „egzystencjalnym kryzysie” w Fox News propagandowa tuba Partii Republikańskiej jest nadal najczęściej oglądanym kanałem telewizji informacyjnej w USA. Jej widownia to średnio ok. 2,12 mln – więcej niż dwie inne stacje tego rodzaju, ale o liberalnym profilu: CNN i MSNBC razem wzięte.

Świat według Fox News

Burza w Fox News zaczęła się w dniu wyborów w listopadzie 2020 r. Stacja podała, zgodnie z prawdą, że w Arizonie, jednym z kilku stanów „swingujących”, gdzie ważyły się wyniki, wygrał Joe Biden. Ponieważ było to niezgodne z twierdzeniami ubiegającego się o reelekcję Trumpa, że wybory w Arizonie sfałszowano, Fox News szybko „sprostował pochopnie nadaną wiadomość”, a kierownictwo telewizji zwolniło jej dyrektora ds. politycznych Chrisa Stirewalta oraz kierownika działu informacji w Waszyngtonie Billa Sammona, którzy próbowali rzetelnie informować telewidzów. Ponieważ Fox podał w dodatku wyniki w Arizonie jako pierwszy – przed CNN – wywołało to oburzenie milionów zwolenników urzędującego prezydenta, popartych przez popularnych komentatorów stacji: Seana Hannity’ego, Tuckera Carlsona i Laury Ingraham.

Według Trumpa i jego obozu demokraci sfałszowali wybory, używając do tego maszyn do elektronicznego głosowania wyprodukowanych przez firmę Dominion Voting Systems, która miała być rzekomo częścią międzynarodowego lewicowego spisku z udziałem Wenezueli. Firma pozwała do sądu o zniesławienie architektów Wielkiego Kłamstwa, czyli prawników Trumpa: Rudy’ego Giulianiego i Sidneya Powella, oraz jego głównego sojusznika w świecie biznesu, producenta poduszek Mike’a Lindella. Dominion podkreśla, że nie dostarczono żadnych wiarygodnych dowodów fałszerstwa, i domaga się odszkodowania w wysokości 1,6 mld dol. Losy pozwu mogą się rozstrzygnąć 21 marca lub w kwietniu.

Kiedy 6 stycznia 2021 r. fani Trumpa na jego wezwanie zaatakowali Kapitol, aby nie dopuścić do zatwierdzenia przez Kongres zwycięstwa Bidena, Fox News informował o tym inaczej niż CNN i MSNBC, starając się bagatelizować znaczenie wydarzenia, kwestionować fakt podżegania tłumu przez prezydenta i sugerując, że atak mógł być prowokacją skrajnej lewicy. Komentowali go w tym duchu popularni prezenterzy, a na antenę zapraszano najbardziej skrajnych polityków prawicy, którzy sekundowali Trumpowi.

Czytaj też: Jak państwa zachodnie ograniczają kapitał zagraniczny w mediach

Gwiazdy Trumpa pod naciskiem Murdocha

Tymczasem niedawno media zdobyły nagrania prywatnych rozmów komentatorów Foxa: Hannity’ego, Carlsona i Ingraham, z których wynika, że świetnie zdawali oni sobie sprawę, iż w wyborach nie było fałszerstw ani nawet nieprawidłowości na szerszą skalę. Wszyscy też prywatnie potępiali Trumpa za próbę faktycznego puczu. Chlubiący się największą oglądalnością Carlson powiedział, że „nienawidzi” go, a Ingraham nazwała prawników ustępującego prezydenta „świrami”.

Gwiazdy Foxa na antenie powtórzyły jednak narrację Trumpa pod naciskiem szefa telewizji Ruperta Murdocha. Przekonał on komentatorów, że jeśli będą występowali przeciw Trumpowi, widzowie Fox News opuszczą ich telewizję i zaczną oglądać inne, konkurencyjne ultrakonserwatywne stacje, które powstały w ostatnich latach z inspiracji populistyczno-prawicowej frakcji prezydenta w Partii Republikańskiej, jak Newsmax TV. Na wiecach Trumpa mnożyły się głosy potępienia Fox News jako domniemanej „telewizji establishmentu” i „głębokiego państwa”. Telewizji Murdocha rzeczywiście groziła ucieczka ogromnych rzesz widzów zapatrzonych w przegranego prezydenta.

Wcześniej, bo już za rządów Trumpa, zaczęła się ucieczka z niej dziennikarzy uczciwszych, jak Chris Wallace, Shepard Smith czy Carl Cameron, pragnących rzetelnie informować widzów i zdegustowanych polityką prezydenta. Można ich było jednak policzyć na palcach, natomiast utrata widzów oznaczałaby spadek ratings, co oznaczałoby oczywiście spadek dochodów z reklam. Murdoch, jak również dowiedzieliśmy się z rozmaitych przecieków, także nie miał złudzeń co do Trumpa, ale postanowił kontynuować ultraprawicowy kurs swego medium z tych samych powodów, dla których byłego prezydenta popierali politycy mainstreamu GOP – oportunistycznego lęku przed jego wyborcami. Nie bacząc na dobro kraju.

Czytaj też: Andrzej Duda w wywiadzie dla Fox News. Dyplomatyczny samobój

„My relacjonujemy, ty decydujesz”

Telewizja Fox News powstała w 1996 r., działając pod parasolem Fox Entertainment Group, telewizyjno-filmowego segmentu medialnego imperium Murdocha, który jest właścicielem także wielu konserwatywnych gazet w USA, z „Wall Street Journal” i „New York Post” na czele. Od stycznia 2002 wysforowała się na pierwsze miejsce w rankingu oglądalności, przed CNN i powstałą też w 1996 r. telewizją MSNBC. Miała być prawicową odpowiedzią na obie te stacje, oskarżane o przechył lewicowo-liberalny, promując się jako medium rzetelne i obiektywne. Hasła Foxa głosiły: jesteśmy fair and balanced, czyli uczciwi i zrównoważeni. Albo: We report, you decide („My relacjonujemy, ty decydujesz”). Polegało to od początku na konsekwentnej krytyce administracji demokratycznych – na początku ekipy Clintona – i dominacji konserwatywnych komentatorów. W warstwie informacji Fox News przez długi czas starał się jednak przestrzegać standardów amerykańskich mediów, gdzie obyczaj i prawo nakazują przedstawianie opinii i poglądów obu stron.

Stąd obecność na antenie także komentatorów lewicowych, która z czasem jednak malała. Przykładem popularny show „Hannity and Colmes” emitowany o godz. 21, gdzie wspomnianemu ultrakonserwatywnemu Hannity’emu towarzyszył liberalny Alan Colmes. Ten ostatni odszedł z programu, gdy Hannity go po chamsku zakrzykiwał. Kiedy na arenie politycznej pojawił się Trump, Hannity został jego największym medialnym promotorem, de facto doradcą i nieformalnym wieczornym rzecznikiem Białego Domu. Z czasem do grona zagorzałych trumpistów dołączył także Tucker Carlson.

Dwa lata po porażce Trumpa, kiedy jego notowania nieco zbladły i coraz więcej polityków GOP decyduje się rzucić mu wyzwanie w wyborach w 2024 r., Fox News manewruje, starając się stworzyć wrażenie, że jest platformą w równym stopniu Trumpa, co jego rywali. Widzów w każdym razie nie traci. Jak powiedział były czołowy komentator telewizji Murdocha Bill O’Reilly – zwolniony za molestowanie seksualne – najnowsze rewelacje o cynizmie i oportunizmie obecnych gwiazd anteny na pewno jej nie zaszkodzą. Ma wiernych telewidzów, przede wszystkim konserwatystów starszego pokolenia.

Czytaj też: Serialowy Fox News niczym TVP

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kultura

Czytamy i oceniamy nowego Wiedźmina. A Sapkowski pióra nie odkłada. „Pisanie trwa nieprzerwanie”

Andrzej Sapkowski nie odkładał pióra i po dekadzie wydawniczego milczenia publikuje nową powieść o wiedźminie Geralcie. Zapowiada też, że „Rozdroże kruków” to nie jest jego ostatnie słowo.

Marcin Zwierzchowski
26.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną