Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

415. dzień wojny. Rosja chce skłócić kraje NATO. Wyobraźmy sobie, że ma rację

Pierwsza rocznica wyzwolenia Buczy, 23 marca 2023 r. Pierwsza rocznica wyzwolenia Buczy, 23 marca 2023 r. Sergei Supinsky / AFP / EAST NEWS
USA są dla Ukrainy bardzo ważne, więc Rosjanie usiłują za wszelką cenę ten sojusz podważyć. Niestety, propaganda siejąca tak niedorzeczne stwierdzenia jak to, że wojnę rozpętali Amerykanie, trafia w wielu krajach na podatny grunt.

Walki w Ukrainie wywołują zmęczenie i właśnie taka jest rosyjska strategia: wymęczyć, wynudzić to zwycięstwo, nieustannie atakując. Przedłużająca się wojna nuży Zachód, ale w Ukrainie, a częściowo także w Rosji, to pasmo niekończących się ludzkich tragedii. Na filmach widać poddające się mniejsze i większe grupy rosyjskich żołnierzy. Najczęściej rekrutów, wysłanych na front przymusowo, ale zdarza się, że do niewoli idą też kadrowi z wojsk powietrzno-desantowych.

Wojna: ostrożnie z danymi o stratach

Rosjanie po kilku dniach spokoju wznowili wczoraj nękające ataki w okolicy Swiatowego. Oczywiście tradycyjnie uderzali w Kreminnej, głównie siłami wojsk powietrzno-desantowych. Nacierali też pomiędzy tymi miastami. Na szczęście ataki te zostały odparte, podobnie jak zwyczajowy szturm na Biłohoriwkę.

W Bachmucie znów się nieco posunęli, ale ich zdobycze są minimalne. W takim tempie zajęcie reszty miasta zajmie im jeszcze nieco czasu. Natarcia wokół Bachmutu zostały z kolei skutecznie powstrzymane. Tak jak w rejonie Doniecka, w okolicach Awdijiwki i Marjinki.

Po obu stronach wskutek tych walk rosną straty, a nie ma konkretnych efektów terenowych. Publikowane niekiedy dane, dużo wyższe po stronie ukraińskiej, można jednak włożyć między bajki. Rosjanie celowo je preparują, by zniechęcić Zachód do pomocy. A właściwie zachodnią opinię publiczną, bo wojskowe dowództwa głównych państw NATO znają prawdziwe liczby i na kit się nie nabiorą. Ostatnio mówi się, że Ukraińcy ponoszą więcej strat w proporcji 7 do 2, co jest oczywistą bzdurą – obrońcy nie mogą ponosić tak wielkich strat przy tak małych stratach atakującego.

Reklama