Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Na kogo Hamas może liczyć? Milczą Rosja i Chiny, zaskakują Indie i Brazylia

Hamas zaatakował Izrael 7 października 2023 r. Hamas zaatakował Izrael 7 października 2023 r. Ahmed Zakot / Zuma Press / Forum
Po bezprecedensowym ataku terrorystów na Izrael z całego świata płyną sygnały solidarności. Poważnych głosów legitymizujących działania Hamasu jest jak na lekarstwo. I raczej już ich nie przybędzie.

Teoretycznie linie podziału zostały tu bardzo jasno wytyczone wiele lat temu, doskonale wiadomo, kto po czyjej stronie stoi i kogo poprze w razie ewentualnej eskalacji. Izrael jest partnerem Zachodu, zwłaszcza USA, a Palestyna to jeden z ulubionych tematów światowej lewicy, skupionej głównie wokół aktywistów, ale i w kilku fortecach zimnowojennych sentymentów – m.in. w Brazylii pod rządami Luli czy w starszej części elektoratu brytyjskiej Partii Pracy. Kiedy Hamas zaczął wlatywać, wpływać i wjeżdżać na terytorium Izraela, dało się przewidzieć, że kody kulturowe i ideologiczne, niczym alarmy bombowe, włączą się automatycznie.

„Izrael ma prawo bronić swojej ziemi”

Tak się jednak nie stało, przynajmniej nie do końca. Wprawdzie światowa opinia publiczna nadal jest podzielona, a w największych mediach można znaleźć relacje z Izraela utrzymane w optyce zarówno nieproporcjonalnie proizraelskiej, jak i propalestyńskiej, ale jeśli chodzi o dyplomację i politycznych przywódców – asymetria na korzyść Tel Awiwu jest gigantyczna.

Trafnie ocenił sytuację Ian Bremmer, amerykański politolog, współzałożyciel firmy doradczej Eurasia Group, który prognozuje, że Hamasowi ciężko będzie zbudować globalną sieć wsparcia dla swoich działań. Nie tylko z powodu brutalności, porwań czy scen z Izraela prezentowanych na okrągło w CNN czy BBC. Zdecydowanie ważniejsze, zauważa Bremmer, jest to, że konflikt nie jest już wcale centralnym elementem geopolitycznej układanki w regionie. Na Bliskim Wschodzie dochodzi do gigantycznych przetasowań, Amerykanie rozważają porozumienie o wzajemnym bezpieczeństwie z Arabią Saudyjską, która może nawet uznać istnienie państwa Izrael.

Reklama