724. dzień wojny. Jedyny sposób na pokonanie Rosji. Tylko to może zadziałać w Ukrainie
Rosjanie systematycznie atakują Ukrainę irańskimi dronami Shahed i pociskami manewrującymi – i nawet się z tym nie kryją, że celem są obiekty cywilne. Zdarza im się uderzyć w obiekt o znaczeniu militarnym, jeśli uda im się taki znaleźć, ale w znacznej mierze pociski służą sianiu terroru wśród ludności.
Odwrót z Awdijiwki. Nie było innego wyjścia
Tymczasem ukraińskie drony skutecznie atakują rosyjską infrastrukturę krytyczną. Dziś nad ranem zapłonął skład paliw w pobliżu Kurska. Gaszenie go zajęło wiele godzin. Wielki pożar wybuchł też w iżewskim zakładzie Chimmasz, który oficjalnie produkuje detergenty i inne środki chemiczne, a nieoficjalnie materiały wybuchowe, umieszczane w głowicach dronów kamikaze typu Gerań, powstających na licencji Shahedów. Najdziwniejsze zarazem, że do Iżewska, leżącego między Kazaniem a Jekaterynburgiem, jest z Ukrainy jakieś 1400 km – dron tam raczej nie doleciał. Czy był to zatem wypadek spowodowany znanymi rosyjskimi standardami bezpieczeństwa, sabotaż, dywersja?
Trwa odwrót z Awdijiwki. To konieczność, bo Ukraińcom groziło tu okrążenie. Ironia losu, że gen. Syrski realizuje plan gen. Załużnego, który podobno od sześciu tygodni domagał się wycofania obrońców z miasta i wyrównania linii frontu. Straty były coraz większe i nie usprawiedliwiała ich obrona ruin. Ukraińcy nie mieli już zapasów amunicji artyleryjskiej i moździerzowej ani środków przeciwlotniczych, więc lotnictwo Rosji poczynało sobie coraz śmielej.