Świat

936. dzień wojny. Czy Rosja uderzy w NATO? Spuści dywersantów ze smyczy. I zacznie się odliczanie

Salwa honorowa podczas pogrzebu sześciu żołnierzy, którzy zginęli w ataku rakietowym na akademię wojskową w Połtawie, 7 września 2024 r. Salwa honorowa podczas pogrzebu sześciu żołnierzy, którzy zginęli w ataku rakietowym na akademię wojskową w Połtawie, 7 września 2024 r. Evgeniy Maloletka / Associated Press / East News
Amerykanie już byli skłonni zezwolić Ukrainie na użycie uzbrojenia dalekiego zasięgu przeciw celom w głębi Rosji. Ale Władimir Putin powiedział, że to by oznaczało wojnę z NATO, i Waszyngton się cofnął.

Goście programu „Sołowjow na żywo” ku uciesze prowadzącego stwierdzili, że rosyjskie wojska powinny stacjonować w Niemczech, Francji, a nawet Portugalii. No i w Ukrainie. To rzekomo byłaby gwarancja dla niepodległości Rosji. Dziwnie się to zbiegło z planem pokojowym Trumpa–Vance’a. W telewizji państwowej nie pada nic, co byłoby sprzeczne z ogólną linią Kremla, zatem już wiemy, czego zażądają Rosjanie w zamian za zgodę na zawarcie pokoju. Przypomnijmy, że tego samego zażądał Stalin jesienią 1939 r. od państw bałtyckich – zgody na stacjonowanie sowieckich wojsk na ich terytoriach. Latem 1940 anektował je ZSRR, wykorzystując fakt, że żołnierze byli już na miejscu.

Inny propagandysta Aleksandr Liubimow nawołuje z kolei do masowych czystek w rosyjskich siłach zbrojnych. Mówi wprost o „represjach” wobec tych, którzy nie spełniają norm „moralnych i zawodowych”, przy czym powinny objąć także ich rodziny. To nawiązanie do słynnych czystek w ZSRR w końcu lat 30. Można przyjąć, że Putinowi marzy się powrót stalinowskich czasów. Przeszedłby do historii jako drugi Josef Wissarionowicz.

Ukraińcy zajęli wieś Wesołoje i nacierają dalej na tyły rosyjskich wojsk, które podjęły kontrofensywę w rejonie Głuszkowa pod Kurskiem. Żeby myśleć o likwidacji włamania, Rosjanie będą musieli ściągnąć tu dodatkowe siły.

Reklama