Świat

Dziwny rozejm. Test wypadł źle, sprytny Putin dokręca śrubę. Walka o pokój to nie mecz hokejowy

Na szybkie zawarcie pełnego rozejmu Rosja nie dała wielkich szans. Mimo pozytywnego tonu obu oświadczeń po rozmowie telefonicznej Trump – Putin, Kreml podtrzymał swoje twarde warunki. Na szybkie zawarcie pełnego rozejmu Rosja nie dała wielkich szans. Mimo pozytywnego tonu obu oświadczeń po rozmowie telefonicznej Trump – Putin, Kreml podtrzymał swoje twarde warunki. Yuri Kochetkov / Forum
Na szybkie zawarcie pełnego rozejmu Rosja nie dała wielkich szans. Mimo pozytywnego tonu obu oświadczeń po rozmowie telefonicznej Trump–Putin Kreml podtrzymał swoje twarde warunki, a Biały Dom się do nich nie odniósł.

A więc jakiś rozejm. Tylko czasowy i tylko częściowy. Dziwny, ale oby został wprowadzony w życie i się utrzymał, bo dałby Ukrainie wytchnienie od morderczych bombardowań „infrastruktury”, która – tak się składa – znajduje się głównie w gęsto zamieszkałych miastach.

Czytaj też: Rosja nie będzie się spieszyć z rozejmem. Putin jest jak kameleon, Trump macha cepem

Putin dokręca śrubę

Jak to zwykle z zapewnieniami Moskwy jest, można wierzyć, jeśli ktoś chce, ale trzeba sprawdzać. Pierwszy test nie wypadł dobrze, bo tuż po zakończeniu rozmów Trumpa z Putinem na Kijów spadły pociski. Ukraińska stolica jest dla Rosji centrum dowodzenia, a nie żadną infrastrukturą. A poza tym rozejm dotyczy tylko tej energetycznej. Nie zanosi się więc, by Moskwa wstrzymała uderzenia powietrzne. Ale jeśli je ograniczy, choćby na 30 dni, pozwoli to naprawić szkody, odbudować zniszczenia, zgromadzić więcej zapasów obronie powietrznej. Ludziom da choć na chwilę wspomnienie „bezpiecznego nieba”. A może jakimś cudem uda się to przedłużyć?

Bo na szybkie zawarcie pełnego rozejmu Rosja nie dała wielkich szans. Mimo pozytywnego tonu obu oświadczeń po rozmowie telefonicznej Trump–Putin Kreml podtrzymał swoje twarde warunki, a Biały Dom się do nich nie odniósł. Putin wciąż mówi o „całościowym podejściu do problemu” i wyeliminowaniu „korzeni” konfliktu. Już wcześniej wyjaśniał, że chodzi o obniżenie statusu militarnego Ukrainy, trwałe zablokowanie jej wejścia do NATO oraz ograniczenie wojskowej obecności i infrastruktury sojuszniczej u granic Rosji.

Reklama