1159. dzień wojny. Co Rosja myśli o wojskach NATO w Ukrainie? Sytuacja jest alarmująca
Rosja ustami Siergieja Ławrowa twierdzi, że negocjuje teraz swoją „integralność terytorialną”. Ma na myśli Krym. A przecież wszyscy wiedzą, że integralności terytorialnej się nie negocjuje. Trzeba przyznać, że Ławrow wytoczył ciężkie działa.
Republika Czeska, stojąca na czele koalicji amunicyjnej, przekazała Ukrainie 400 tys. pocisków artyleryjskich w tym roku. To olbrzymi wysiłek, który pozwala utrzymać prawie tę samą siłę ognia co Rosjanie. W dodatku ukraiński ostrzał jest z reguły celniejszy. Jedno z oficjalnych zdjęć podpisano tak: „Pracuje nasza artyleria. Celnie i skutecznie. Bez zbędnych słów. Każdy najeźdźca zginie dwa razy. Pierwszy raz na polu walki. Drugi raz w komunikatach Kremla, które przemilczą jego śmierć”.
Słynny propagandysta Władimir Sołowjow odjechał tymczasem kompletnie. W programie „Sołowiow na żywo” zaproponował rosyjsko-amerykański atak na Europę. Kiedy jednak zdamy sobie sprawę, że niczego nie mówi bez aprobaty Kremla, to nie jest nam już do śmiechu.
Na frontach sytuacja niewiele się zmienia. Oczywiście spokoju nie ma, ataki nie ustają. Trwa intensywna wymiana ognia artyleryjskiego i z broni strzeleckiej.
Czytaj też: Trump i Musk sprawdzają, jak daleko mogą się posunąć, jaka jest granica bólu
III wojna światowa?
Hasło „III wojna światowa” paraliżuje, bo przywodzi na myśl jeszcze większą hekatombę niż poprzednia wojna. Przez całą Europę przetoczy się śmiertelna fala, aż po ostatni bastion obrony, góry Serra da Estrela w Portugalii.